Francuskie korporacje mają w Polsce łatkę scentralizowanych molochów sterowanych ręcznie znad Sekwany, ale Carrefour — numer dwa na światowym rynku handlowym — który od 10 miesięcy przechodzi małą rewolucję pod kierunkiem nowego szefa, Georgesa Plassata, chce z nią radykalnie zerwać.
![CISZEJ JEDZIESZ…: Jean Anthoine, od czterech lat zarządzający polskim Carrefourem, chce, by sieć obsługiwała dziennie ponad milion Polaków (dziś to ponad 800 tys.). Brakujących klientów poszuka w małych miejscowościach, dokąd konkurentom się nie spieszy. [FOT. WM] CISZEJ JEDZIESZ…: Jean Anthoine, od czterech lat zarządzający polskim Carrefourem, chce, by sieć obsługiwała dziennie ponad milion Polaków (dziś to ponad 800 tys.). Brakujących klientów poszuka w małych miejscowościach, dokąd konkurentom się nie spieszy. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/98973e05-a120-405a-8a7e-daf28054ee3e/bbf1359e-1c5b-5bc3-bd69-f3da42888c6d_w_830.jpg)
— Naszą odpowiedzią na kryzys jest decentralizacja. Jako jedyny z dużych graczy działamy w każdym segmencie — hipermarketów, supermarketów i sklepów osiedlowych — i chcemy zwiększać różnorodność sklepów w sieci, zamiast je uniformizować — mówi Jean Anthoine, prezes polskiego Carrefoura.
Tak dla wsi…
Jak to ma wyglądać w praktyce? Sieć chce przerzucić decyzje co do poziomu cen i asortymentu na poszczególne sklepy, jednocześnie zachęcając do zamawiania produktów u lokalnych i regionalnych producentów.
— Lokalizacje sklepów się różnią, więc ich zawartość nie może być taka sama. Widać to choćby na przykładzie Warszawy — zupełnie inni klienci korzystają z hipermarketu w Arkadii niż przy Dworcu Wileńskim. Te placówki muszą się wyraźnie różnić wystrojem, cenami i produktami, by pasowały do klientów w konkretnej dzielnicy, a nie do narzuconej przez sieć wizji sklepu — mówi Jean Anthoine. Carrefour ma dziś w sieci ok. 550 sklepów, kontroluje też franczyzowe supermarkety Globi, których jest ok. 50. Ponad 320 placówek pod francuskim szyldem też działa w rozwijanej od trzech lat franczyzie Express. To takich sklepów będzie przybywać najszybciej, bo — według Jeana Anthoine’a — to one zyskują w kryzysie kosztem większych, zwłaszcza tracących rynek w ostatnich latach hipermarketów.
— Tylko w tym roku planujemy przyłączenie do sieci 200-250 nowych sklepów franczyzowych. Interesują nas nawet miejscowości w granicach tysiąca mieszkańców — mówi prezes polskiego Carrefoura. Franczyza pozwala na szybkie poprawianie wyników przy relatywnie niskich nakładach finansowych — na pewno niższych niż w przypadku otwierania tysięcy własnych sklepów.
— Wszystkie duże sieci handlowe w Polsce skupiają się na walce między sobą o nowoczesny segment rynku, stanowiący połowę wartości całej branży, a jednocześnie niemal całkowicie zostawiają tradycyjny segment Eurocashowi i mniejszym graczom dystrybucyjnym. To błąd — mówi Jean Anthoine.
...nie dla internetu
W gronie największych sieci super- i hipermarketowych Carrefour wyróżnia się czymś jeszcze — w odróżnieniu od Tesco, Auchan, E.Leclerca, a także Almy oraz Piotra i Pawła nie zdecydował się do tej pory na uruchomienie sklepu internetowego. I na razie nie ma zamiaru tego zmieniać.
— To jest segment rynku, na który każdemu się spieszy, bo taka panuje moda. Faktycznie jednak wszyscy ponoszą na nim głębokie straty, bo internetowe sklepy spożywcze nadal raczkują i dopiero zdobywają popularność, zresztą tylko w największych ośrodkach — uważa Jean Anthoine. Szef polskiego Carrefoura nie wyklucza, że w ciągu kilku lat w sieci pojawi się e- -sklep z logo francuskiej sieci. Nie zamierza jednak tworzyć go od podstaw.
— Będziemy zainteresowani przejęciem któregoś z już działających graczy w tym segmencie, gdy internetowy handel spożywczy osiągnie odpowiedni poziom rozwoju. Konsolidacja na całym rynku handlowym będzie postępować, a my na pewno weźmiemy w niej udział — mówi Jean Anthoine.
Carrefour rozważał już przejęcie polskich hipermarketów Real (należących do niemieckiego Metro Group), ale zrezygnował „po zerknięciu w jego księgi”. Na kupno sieci ostatecznie zdecydował się francuski Auchan, a transakcja czeka na zgodę UOKiK. Na polskim rynku wśród handlowych kandydatów do przejęcia wymienia się jeszcze m.in. sieci należące w całości lub części do funduszy private equity (Eko, Dino, Polomarket, Żabka) czy rozwijaną przez giełdową Emperię Stokrotkę. Na sprzedaż będzie też na pewno jeden z największych e-sklepów — Frisco.pl — w którym udziały mają fundusze z grupy MCI Management.
8 mld zł Na tyle szacowane są przychody Carrefoura w Polsce…
45,5 mln zł …a taki zysk netto pokazała sieć w 2011 r.
OKIEM EKSPERTA
Uwaga na skrajności
AGNIESZKA GÓRNICKA
prezes agencji badawczej Inquiry
Gdy sklepy różnią się tak jak placówki w sieci Carrefoura, zgoda centrali na dużą różnorodność asortymentu jest logicznym krokiem — ale nie można popadać w skrajności i tracić ekonomicznych efektów skali, zapewnianych przez potężne zamówienia całej sieci u dostawców. Carrefour wyraźnie ma teraz osobną strategię dla polskiego rynku, co dla tej sieci przez lata nie było regułą. To dobry sygnał, choć oczywiście wszystko będzie zależało od realizacji. W małych miejscowościach jest mnóstwo miejsca do ekspansji, a właściciele tamtejszych sklepów czekają na kogoś, kto im pomoże — pokazuje to sukces należącego do Marko Odido, nie mówiąc już o potężnych sieciach franczyzowych Eurocashu. Punktem odniesienia dla całego rynku pozostaje jednak Biedronka, i to z nią będzie toczyć się prawdziwa walka o rynek.