Wszystkie interesujące wydarzenia na rynku kontraktów terminowych w ubiegłym tygodniu miały miejsce w czwartek i piątek. Wcześniejsze dni upłynęły pod znakiem kompletnego marazmu. Jednocześnie w tym czasie nasz rynek był relatywnie silniejszy od giełd zachodnich.
Wyraźnie było widać tak zwany strukturalny brak podaży na warszawskiej giełdzie, czyli po prostu, na rynku papierów wartościowych nie było chętnych do pozbywania się walorów dużych spółek.
Dopiero czwartkowa sesja była popisem strony popytowej. Rodzimym graczom udzieliły się bycze nastroje, które zapanowały na zachodnich giełdach. W rezultacie wartość grudniowej serii kontraktów na WIG 20 wzrosła od sesyjnego minimum do wartości na zamknięciu aż o 48 pkt. Po drodze przełamane zostały wszelkie opory, gdzie można było oczekiwać powstrzymania rajdu atakujących byków.
W efekcie wyznaczony został nowy szczyt na poziomie 1216 pkt, co jest sygnałem kontynuacji trendu. Wartość kontraktów na WIG 20 pozostaje na wyraźnie wyższym poziomie niż instrument bazowy. Dodatnia baza odzwierciedla duży optymizm dominujący wśród graczy.
Przebieg piątkowej sesji nieco zmącił znakomite nastroje kupujących. Jednak indeks WIG 20 utrzymał się powyżej psychologicznego poziomu 1200 pkt. Docelowy poziom obecnej fali wzrostowej można szacować na przedział 1250- -1280 pkt.
Obecnie najrozsądniejszą strategią jest utrzymywanie pozycji długich lub ewentualnie pozostawanie poza rynkiem. Ta druga opcja może być rozpatrywana przez graczy, którzy zrealizowali już pokaźne, krótkoterminowe zyski, lub spodziewających się spadku WIG 20 poniżej 1200 pkt. Należy jednak pamiętać, że graczy na rynku futures obowiązuje zasada „trend is your friend”. W poprzednim tygodniu zalecałem zajmowanie długich pozycji po przekroczeniu przez indeks WIG 20 strefy 1171-1175 pkt. Dotychczas przyniosły one zysk rzędu ponad 40 pkt. Stop loss dla tych pozycji powinien być ustawiony około 1195 pkt.