Taner Yildiz powiedział, że obowiązujący kontrakt przewiduje możliwość zmiany ceny. Turcja chce domagać się w związku z tym obniżki.

Przedstawiciele władz Turcji przekonują, że niedawna aneksja Krymu spowodowała wzrost ryzyka dla ich kraju wskazując iż 12,5 proc. dostaw gazu realizowana jest przez terytorium Ukrainy.
Ankara domaga się także zwiększenia zdolności przesyłowych gazociągu Blue Stream, którym rosyjski gaz płynie do Turcji po dnie Morza Czarnego, o 3,5 mld metrów sześciennych rocznie. Obecnie wynoszą one 16 mld metrów sześciennych.
Reuters przypomina, że Turcja niemal całkowicie jest uzależniona od importu źródeł energii, co kosztuje ją rocznie ok. 60 mld USD, a Rosja jest największym dostawcą gazu do tego kraju.