Tusk: we wtorek wniosek o samorozwiązanie Sejmu

(Tadeusz Stasiuk)
opublikowano: 2006-09-25 16:07

Szef PO zapowiedział w Sopocie, że Platforma złoży we wtorek w Sejmie wniosek o samorozwiązanie Izby.

Szef PO Donald Tusk zapowiedział w Sopocie, że Platforma złoży we wtorek w Sejmie wniosek o samorozwiązanie Izby. W rok po wyborach parlamentarnych ocenił, że powinien to być ostatni rok rządów Prawa i Sprawiedliwości.

"Tak jak informowałem, wniosek zostanie jutro złożony" - powiedział Tusk na poniedziałkowej konferencji prasowej związanej z prezentacją kandydata PO na prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego.

Tusk, pytany o możliwe sojusze wyborcze Platformy w ewentualnych przedterminowych wyborach parlamentarnych, odparł, że wolałby, aby PO wzięła na siebie odpowiedzialność za kampanię wyborczą, jej wynik i za rządzenie.

"Nie mam wątpliwości, że dzisiaj najlepszym wyjściem byłby taki sukces wyborów parlamentarnych i samorządowych, żeby móc bez zbyt trudnych kompromisów rządzić skutecznie. Ten rok pokazał, do czego prowadzi zbieranie większości na siłę, wbrew ideom, zasadom" - ocenił Tusk. "To, co robi dziś PiS, nie rozwiązuje żadnego problemu zwykłych ludzi" - zaznaczył.

Zastrzegł też, że ewentualna współpraca z PSL w wyborach samorządowych jest niezależna od prowadzonych przez ludowców rozmów z PiS o koalicji rządowej. Dodał, że w kwestii tzw. blokowania list z PSL na poziomie sejmików wojewódzkich kwestia zostaje otwarta. Zadeklarował, że stoi na stanowisku, iż sprawy samorządu należy oddzielić od spraw centralnych.

"Z mojej strony i ze strony PO zaproszenie do współpracy jest aktualne, niezależnie od tego, jak toczą się rozmowy w Warszawie. Chciałbym, żeby ta otwartość była i będzie konsekwentna, niezależnie, co sobie liderzy między sobą poukładają w Warszawie" - odparł, pytany, czy ewentualne wejście PSL do koalicji przekreśli możliwość współpracy PO z ludowcami w wyborach samorządowych.

Lider PO w rok po wyborach parlamentarnych ocenił w poniedziałek w Sopocie, że powinien być to ostatni rok rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, dla Polski i Polaków był to rok "dużej nadziei".

"Dzisiaj Polacy oceniają władzę jeszcze gorzej niż rok temu, a miało być wyraźnie, wyraźnie lepiej. Dlatego rok rządów PiS powinien być ostatnim rokiem, bo inaczej tej nadziei w Polsce będzie jeszcze mniej" - mówił Tusk.

W jego opinii wiele szans zostało straconych. "Polska weszła w czas niezłej koniunktury gospodarczej, potrafiliśmy całkiem nieźle, przynajmniej w niektórych miejscach, np. na Pomorzu, korzystać ze środków UE, ale pod koniec tego roku rządów PiS-u trzeba powiedzieć, że wiele tych nadziei zostało zmarnowanych, zaprzepaszczonych" - ocenił lider PO.

Lider PO, pytany o kwestie rzekomego nakłaniania członków jego partii do wsparcia PiS, stwierdził, że był pierwszym politykiem w Polsce, który wyraźnie nazwał taki mechanizm "korupcją polityczną".

"To, co się dzieje dzisiaj, to także jest ta korupcja polityczna, której byliśmy świadkami wiele miesięcy temu po raz pierwszy. To poseł PO z Opola pan prof. Knosala publicznie powiadomił opinię publiczną o tym, że oferowano mu profity, w tym także materialne, za przejście do PiS" - powiedział Tusk.

"Duch przekupstwa i agresji czy takiego przymusu, przemocy wobec konkurencji politycznej zaczyna być codziennością w zachowaniach PiS. To najzwyczajniej, po ludzku, zaczyna być oburzające" - mówił lider PO. "Jak dotąd obserwowaliśmy takie praktyki w III-ligowych klubach piłkarskich i mam wrażanie, że PiS przynajmniej pod względem etyki zachowań spadło do III, a może i IV ligi" - dodał.DI PAP