Pierwszy raz portal społecznościowy wysłał do swoich użytkowników podobne ostrzeżenie.
Nie wiadomo jaka liczba kont mogła zostać zaatakowana.

Takie ostrzeżenie dostała między innymi kanadyjska organizacja pozarządowa Coldhak.
- Jesteśmy przekonani, że ci sprawcy (prawdopodobnie współpracujący z rządem) mogli próbować pozyskać informacje takie jak adres email, IP i/lub numer telefonu – ostrzega Twitter.
- Na tę chwilę, nie mamy dowodów, że pozyskano informacje dotyczące twojego konta, ale badamy tę kwestię. Żałujemy, że na razie nie jesteśmy w stanie udzielić więcej informacji - czytamy dalej.
O ataki na zachodnie firmy i rządy podejrzewa się Chiny i Koreę Północną.
Niektórzy eksperci z branży IT uważają, że za ubiegłorocznymi włamaniami do sieci komputerowej Sony i wyciekiem poufnych informacji stał rząd Korei Północnej.
Pjongjang konsekwentnie zaprzecza jakoby miał być zaangażowany w ataki.
James Lewis, ekspert do spraw bezpieczeństwa w Center for Strategic and International Studies w Waszyngtonie, uważa, że wspierani przez rząd hakerzy dysponują większymi zasobami niż hakerzy działające w organizacjach przestępczych.
We received a warning from @twitter today stating we may be "targeted by state-sponsored actors" pic.twitter.com/oZm83eVFC5
— coldhak (@coldhakca) December 11, 2015
We received a warning from @twitter today stating we may be "targeted by state-sponsored actors" pic.twitter.com/oZm83eVFC5