Tylko cztery giełdowe banki obniżyły koszty

Beata Tomaszkiewicz
opublikowano: 2001-11-08 00:00

Tylko cztery z 16 giełdowych banków zdołały znacząco obniżyć koszty działalności w pierwszych III kwartałach tego roku. Rekordzista — Nordea BP — zwiększył koszty o ponad 42 proc.

Pekao SA i BRE Bank, to jedyne na rynku instytucje finansowe, dla których jednym z priorytetów jest ograniczanie kosztów działania. W BRE Banku w ciągu trzech kwartałów tego roku w porównaniu z analogicznym okresem 2000 r. spadły one o prawie 10 proc. To bardzo dobry wynik zważywszy to, że bank w tym czasie budował swoje sieci detaliczne — mBank i MultiBank.

— Udało nam się znacznie ograniczyć koszty zaopatrzeniowe. Zakupy dokonujemy dla całej grupy, dzięki czemu dostajemy lepszą cenę — wyjaśnia Wojciech Kostrzewa, prezes BRE.

Dodaje, że w banku obowiązuje system wynagrodzenia polegający na tym, że dwie trzecie to dochody stałe, a jedna trzecia to dochody zmienne, zależne od różnych czynników.

W Pekao SA w stosunku do 9 miesięcy ubiegłego roku wzrosły jedynie koszty rzeczowe, co związane było z outsourcingiem usług ochrony i niektórych usług informatycznych.

— Kontrolowaliśmy wydatki. Kontynuowaliśmy m.in. proces standaryzacji sprzętu i wyposażenia stanowisk pracy. Kontrolujemy wykorzystanie powierzchni biurowej, koszty najmu, renegocjujemy umowy z dostawcami — wyjaśnia Maria Wiśniewska, prezes Pekao SA.

Bank zaoszczędził także na wynagrodzeniach pracowników. Zatrudnienie bowiem w tym roku zmniejszyło się w spółce o 1444 osoby — do 18,7 tys.

— W dużych bankach, gdzie przez wiele lat nie liczono się z wydatkami, teraz bardzo łatwo jest ograniczać koszty. Istnieje tam wiele możliwości — poczynając od zmiany dużych placówek na małe, na restrukturyzacji zatrudnienia kończąc — uważa Jacek Lichota, doradca inwestycyjny ING BSK.

W jego opinii tak jest teraz w Pekoa SA, będzie też widoczne po zakończeniu procesu fuzji w BZ WBK czy BPH/PBK.

— W dobrze zarządzanym banku koszty rosną na poziomie inflacji lub nieco szybciej w przypadku dokonywania inwestycji. Generowanie przychodów musi się bowiem wiązać ze wzrostem kosztów. Widać to na przykładzie LG Petro Banku — uważa Jacek Lichota.

W dużym banku otwarcie 5 czy 10 nowych placówek nie liczy się w wynikach. W przypadku małych instytucji to duże obciążenie.

— Widać to na przykładzie Nordbanken, który rozbudowuje sieć. Jego koszty wzrosły aż o 42 proc. Duże nakłady na tworzenie sieci oddziałów ponosi także Fortis Bank — uważa Marcin Materna, analityk DM BIG BG.

Najwięcej pieniędzy pochłaniają fuzje. Odczuwa to BZ WBK.

— Koszty związane z połączeniem zobaczymy także po fuzji BPH z PBK. Prawdopodobnie wyjdą one w wynikach w przyszłym roku — mówiu Marcin Materna.

Dodaje, że także Nordea zwiększy koszty, gdy ostatecznie przejmie BWP Unibank.

Jednak obserwatorzy rynku nie we wszystkich spółkach są w stanie jasno uzasadnić wzrost kosztów. Kłopotliwe bywa to w przypadku np. BIG BG i Kredyt Banku

— W BIG BG wzrost kosztów jest prawdopodobnie echem obrony tej spółki przed wrogim przejęciem przez Deutsche Bank. BIG BG musiał na obronę ponieść duże nakłady, które prawdopodobnie nie zostały rozłożone w czasie — uważa Jacek Lichota.

Dodaje, że w banku tym jest sporo do zrobienia i można znaleźć wiele oszczędności.

— W Kredyt Banku na koszty wpływa najbardziej dynamiczny na rynku rozwój sieci oddziałów i bankomatów. Jednak to nie wszystko, spółka jako jedna z nielicznych nie dokonała jeszcze restrukturyzacji zatrudnienia — mówi Marcin Materna.

Analitycy wskazują wiele możliwości oszczędzania.

— Inwestycja w systemy informatyczne z czasem przynoszą spore redukcje kosztów.

Można też w sytuacji spadających stóp procentowych zmniejszać koszt depozytów pozostawiając ceny kredytów na nie zmienionym poziomie. Tę metodę już wykorzystują duże banki detaliczne — podpowiada Jacek Lichota.

Dodaje, że oczywiście redukcje zatrudnienia także dają dobre rezultaty.

— Za redukcjami zatrudnienia powinny zaś iść redukcje powierzchni oddziałów. Poza tym pewne decyzje o zakupach można podejmować dla całej grupy naraz. Nie chodzi tu tylko o materiały biurowe. Pekao SA nawet bankomaty kupuje razem z innymi bankami grupy Unicredito Italiano — mówi Marcin Materna.