TYTONIOWA AKCYZA WYWOŁA WOJNĘ CEN
Najwięksi gracze rynku zadecydują, ile klient zapłaci za paczkę papierosów
Od 1 czerwca zacznie w Polsce obowiązywać nowy system akcyzowy: kwotowo-procentowy, zgodny z rozwiązaniami Unii Europejskiej. Producentów papierosów czeka ponadto podwyżka akcyzy o około 13 proc. Nie zamierzają oni jednak tego wzrostu przerzucać na konsumentów, co zapowiada wojnę cenową.
Zaostrza się walka na rynku wyrobów tytoniowych. Producenci papierosów coraz częściej decydują się na zdobywanie palaczy poprzez obniżenie ceny. Wojnę cenową będą mogli prowadzić bardziej efektywnie, gdyż od pierwszego czerwca na paczkach papierosów musi być wydrukowana cena detaliczna, podobnie jak w większości krajów UE.
— Wprowadzenie nowego systemu jest korzystne dla konsumentów. Dzięki wydrukowanej na paczce maksymalnej cenie detalicznej będą mogli kupić papierosy tej samej marki po tej samej cenie bez względu na miejsce ich sprzedaży — mówi Jacek Siwek, prezes British American Tobacco.
Jak w Unii
Pierwszego czerwca ulegnie zmianie również system akcyzowy.
Resort finansów zdecydował się na wprowadzenie unijnego rozwiązania: systemu kwotowo--procentowego. W miejsce dotychczasowej akcyzy kwotowej (4 kategorie), różnej dla poszczególnych segmentów papierosów, zostanie wprowadzony jednolity system. Będzie składał się z części kwotowej — 37,5 zł dla 1000 szt. papierosów i procentowej, czyli 25 proc. maksymalnej ceny detalicznej.
Stracą krajowe
System kwotowo-procentowy obowiązuje w całej Unii Europejskiej. Jedną z przyczyn stosowania tego rozwiązania jest fakt, że maksymalizuje ono wpływy do budżetu. Innego zdania jest Zbigniew Przewrodzki, prezes House of Prince.
— Prowadzona przez resort finansów polityka akcyzowa jest błędna. Nie zostały ustalone ceny minimalne, po jakich powinny być sprzedawane papierosy. Spowoduje to wojnę cenową, spadnie rentowność branży i będą redukcje zatrudnienia. Niektórzy producenci będą chcieli wykorzystać wzrost akcyzy do wypromowania swoich marek poprzez relatywną obniżkę cen — twierdzi prezes House of Prince.
Marek Maj, prezes Zakładów Tytoniowych w Lublinie, twierdzi, że nowy system akcyzowy preferuje producentów marek międzynarodowych.
— Rozporządzenie narusza równowagę rynku wewnętrznego i konkurencyjność firm. Uderza w producentów papierosów tańszych marek krajowych, których dotkną relatywnie największe obciążenia — mówi prezes Maj.
Papierosy krajowe, wyprodukowane głównie z polskiego tytoniu, stanowią około 58 proc. rynku.
Wyższy podatek
Niezależnie od zmiany systemu, pierwszego czerwca wzrośnie akcyza na wyroby tytoniowe, średnio o 13 proc. Producenci papierosów nie zdecydowali się na przerzucenie całej podwyżki na konsumentów.
— Po każdej podwyżce akcyzy spada legalna sprzedaż. Mieliśmy dylemat, czy skutkami wzrostu akcyzy obciążyć konsumentów. Wybraliśmy rozwiązanie kompromisowe, podnosząc ceny tylko wybranych marek papierosów. Nie możemy konkurować z przemytem, dlatego zahamowanie wzrostu cen naszych najtańszych marek uznaliśmy za najmniej szkodliwe dla przedsiębiorstwa — mówi Zbigniew Gitrowski, prezes Reemtsma Polska.
Resort finansów zaplanował, że podwyżki akcyzy w tym roku mają wynieść około 28 proc. (w styczniu wzrosła o 10 proc., a w październiku — o 7 proc. — część kwotowa akcyzy wzrośnie wówczas do 42 proc.). W 2001 roku wzrost akcyzy ma wynieść ponad 30 proc.
Groźny przemyt
Wzrost akcyzy zwiększa różnice cenowe między papierosami produkowanymi w Polsce i w krajach sąsiednich. Sprzyja to przemytowi. Z nie potwierdzonych źródeł wynika, że przemyt sięga aż 10 proc. legalnej sprzedaży, czyli około 8 mld sztuk papierosów rocznie. Marco Terribilini, prezes Philip Morris Polska, szacuje, że budżet państwa z powodu nielegalnej sprzedaży papierosów traci rocznie około 900 mln zł.
— Skoro Polska chce zostać członkiem Unii Europejskiej, musi dostosować prawo do unijnego. W przypadku branży tytoniowej ten proces odbywa się zbyt szybko i ze szkodą dla przemysłu i rolników. Ceny papierosów w Polsce powinny zbliżyć się do poziomu UE dopiero wtedy, kiedy zostanie uszczelniona nasza wschodnia granica — dodaje Zbigniew Gitrowski.