U bukmacherów wygrywa PiS

PAP
opublikowano: 2007-10-12 08:18

"Życie Warszawy" prześledziło przedwyborcze zakłady bukmacherskie. Gracze stawiają na PiS.

Za złotówkę zainwestowaną w sukces PiS można dostać 1,55 zł lub 1,60, zależy, gdzie się obstawi. Wygrana PO gwarantuje większy zysk: 2,15 lub 2,20 zł za złotówkę. Skąd mniejsza wiara graczy w zwycięstwo ugrupowania Donalda Tuska w wyborach parlamentarnych? "Bardziej wynika ona z wewnętrznego przekonania niż z sondaży, bo te są zmienne", uważa główny bukmacher w firmie Profesjonał Wojciech Sodzawiczny.

Kiedy dwa i pół tygodnia temu ruszyły polityczne zakłady, specjaliści z Profesjonału ustalili kurs na poziomie 1,75 zł dla PiS i 1,81 dla PO. Sondaże dawały wtedy ugrupowaniom równe szanse. Ale kiedy gracze zaczęli obstawiać, okazało się, że częściej typują PiS jako zwycięzcę. "Największe zainteresowanie politycznymi zakładami było w tygodniu po debacie Jarosława Kaczyńskiego z Aleksandrem Kwaśniewskim. Teraz jest spokojnie. Liczymy, że większy ruch będzie na kilka dni przed wyborami", mówi Sodzawiczny.

Gracze najczęściej obstawiają wynik wyborów przy okazji typowania np. zwycięzcy meczów piłkarskich. Nie inwestują w polityków dużych pieniędzy. "Raz to są dwa złote, innym razem 50 zł", podaje przykłady bukmacher, z którym rozmawaił dziennik.

Na stronie bukmachera internetowego Gamebrookers można nawet obstawić, kto będzie po wyborach premierem. Wczoraj najbardziej popularni wśród graczy byli obecny szef rządu Jarosław Kaczyński i były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. Jeśli postawimy na któregoś z nich złotówkę, to, jeżeli rzeczywiście pokieruje rządem po wyborach, możemy zarobić cztery złote.

Najmniej gracze wierzą w to, że na czele rady ministrów stanie Jan Rokita (PO), jego aktualny kurs to 10 zł. Bardziej skłonni są już postawić na Zbigniewa Ziobrę (PiS) lub Bronisława Komorowskiego (PO), obecny kurs dla tych polityków to 6,50 zł. Częściej gracze obstawiają lidera SDPL Marka Borowskiego (5,50 zł) oraz szefa PO Donalda Tuska i byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza (4,50 zł) - wylicza "Życie Warszawy". (PAP)