Według GUS w 2021 r. oddano w Polsce do użytku 1160 drewnianych budynków. Chociaż stanowiły zaledwie 1,1 proc. ogółu oddanych budynków mieszkalnych, to dynamika wzrostu była dużo wyższa niż w przypadku domów powstających w technologiach tradycyjnych – wynika z analizy PKO BP „Więcej drewna w budownictwie?”. W 2021 r. ogółem oddano o 18,4 proc. r/r więcej budynków, a drewnianych - o 28,2 proc.
Analitycy PKO BP zauważają, że dane GUS nie pokrywają całego rynku, bo według przedstawicieli branży faktyczna liczba budynków drewnianych stawianych w Polsce może sięgać nawet 5 tys. rocznie. Jednak wzrostową dynamikę budownictwa drewnianego zaobserwowaną przez GUS potwierdzają dane banku dotyczące udzielanych kredytów hipotecznych. W pandemicznym 2021 r. liczba umów na finansowanie jednorodzinnych domów drewnianych zwiększyła się aż o 80 proc.

Największe polskie firmy wytwarzające ekologiczne budynki modułowe o drewnianej konstrukcji dostrzegają rosnący popyt w kraju, jednak większość nadal kierują na eksport. Za granicą klienci doceniają wyższą jakość budynków i podwyższone parametry energetyczne.
Według analityków PKO BP wartość eksportu w tym segmencie osiągnęła w 2021 r. 115,1 mln EUR (wzrost o 52,7 proc. r/r), a największymi odbiorcami były Niemcy, Wielka Brytania i Norwegia (łącznie 2/3 wartości), Holandia (13 proc.) i Francja (5 proc.).
Eksportowe plany
– Widzimy rosnący potencjał polskiego rynku i jest to dobra perspektywa na przyszłość. Obecnie planujemy dalsze umacnianie się na rynku niemieckim i utrzymanie stałego poziomu sprzedaży na rynkach skandynawskich. Edukujemy również rodzimych inwestorów, pokazując im, ile zaoszczędzą, budując w reżimie niskoenergetycznym i z ekologicznych materiałów – mówi Kamil Kowalczyk, dyrektor sprzedaży Unihouse’u.
Firma jest producentem budynków modułowych w technologii szkieletowej drewnianej. Wytwarza średnio ponad tysiąc modułów rocznie (potencjał fabryki to 2 tys. modułów), które wykorzystywane są do montażu głównie w obiektach wielokondygnacyjnych. Przychody ze sprzedaży w 2020 r. wyniosły 226 mln zł, a w 2021 r. już 273 mln zł. Prognoza na 2022 r. jest na poziomie 2021 r. Obecny portfel zamówień zapewnia produkcję do końca 2022 r. a przyszłoroczny portfel jest wypełniony w połowie.
Danwood, produkujący jednorodzinne domy drewniane, w 2019 r. sprzedał ich 2205 za ponad 1,1 mld zł. W 2020 r. było to 2178 domów za ponad 1,2 mld zł, a w 2021 r. – 2069 za blisko 1,3 mld. zł. Głównymi odbiorcami są Niemcy i Austria, polski rynek ma jeszcze niewielki, ale dynamicznie rosnący udział w sprzedaży. Innym rozwojowym rynkiem jest Wielka Brytania.
W 2022 r., kiedy nastąpiło schłodzenie w budownictwie, od stycznia do sierpnia firma sprzedała 972 domy.
– Wpływ na obecną sytuację ma inflacja na wszystkich rynkach, podniesione stopy procentowe, a na rynku niemieckim - wstrzymanie dopłat do budownictwa jednorodzinnego – mówi Anna Roszczenko, dyrektor sprzedaży i marketingu w Danwoodzie.
Firma zamierza postawić na rozwój budownictwa modułowego i uruchomić produkcję budynków wielorodzinnych, maksymalnie dwupiętrowych, z 4-10 mieszkaniami. Planuje też aktywniej rozwijać się na rynkach skandynawskich.
W budownictwo drewniane – a konkretnie w start-up MOD21, którego fabryka w Ostaszewie ma być otwarta pod koniec listopada – zainwestował również Erbud.
– MOD21 planuje osiągnąć pełną moc produkcyjną w 2026 r. Rocznie będzie produkował moduły o całkowitej powierzchni ok. 100 tys. m kw. W 2026 r. planuje uzyskać 650 mln zł przychodów przy rentowności na poziomie 5-8 proc. – mówi Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu.
Firma koncentruje się na razie na dojrzałym rynku niemieckim, na którym inwestorzy publiczni mają obowiązek budować w sposób zrównoważony.
W podobnym kierunku planuje ekspansję Andrewex, który również dopiero wchodzi do grupy producentów modułów prefabrykowanych z drewna. Firma ma wyprodukować moduły do osiedla Ecovillage w Schwäbisch Gmünd w południowych Niemczech. Do końca 2023 r. powstanie tam 300 mieszkań z ponad 700 modułów dostarczanych przez polską fabrykę.
Drewno z przyszłością
Analitycy PKO BP przytaczają dane świadczące, że rosnąca popularność budownictwa drewnianego wynika z właściwości ekologicznych – drewno jako materiał ma o ponad 80 proc. mniejszy ślad węglowy niż materiały wykorzystywane w budownictwie tradycyjnym, a o 25 proc. mniejszy w całym cyklu życia budynku. To wpisuje się w Europejski Zielony Ład. Dlatego niektóre państwa promują budownictwo drewniane. Np. Francja już w 2020 r. nakazała, by nowe budynki użyteczności publicznej powstawały w co najmniej 50 proc. z drewna lub innych materiałów pochodzenia naturalnego. Z drewna powstają już budynki dochodzące nawet do 100 m wysokości.
Według analityków banku te trendy stwarzają dobre perspektywy dla producentów domów o konstrukcji drewnianej. Ich zdaniem w Polsce, zakładając intensywną promocję tej formy budownictwa i dostępność surowca, udział domów drewnianych w ogóle budynków oddawanych do użytku w perspektywie kilku lat może wzrosnąć nawet o 3-5 pkt proc.