Ukraina nie jest wprawdzie członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej (European Space Agency, ESA), ale dysponuje solidnymi kompetencjami w zakresie technologii kosmicznych, które tradycjami sięgają jeszcze czasów ZSRR. Przez długie lata odbiorcą ukraińskich produktów i usług z tego obszaru w ogromnej mierze był Roskosmos, rosyjska agencja kosmiczna. Sytuacja zmieniła się diametralnie w 2014 r., po zaanektowaniu Krymu przez Rosję. Wybuch wojny w lutym 2022 r. dodatkowo nakierował wzrok Ukraińców na cały zachodni świat.
— Od 2014 r. Ukraina znacząco przyspieszyła proeuropejski kurs. Jest to duża szansa dla polskiego sektora kosmicznego, który może stanowić dla Ukrainy pomost, ułatwiający jej integrację z europejskim przemysłem kosmicznym. Elementem tej integracji powinno być przystąpienie Ukrainy do Europejskiej Agencji Kosmicznej — uważa Michał Wierciński, wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA).
Polska, czerpiąc z bogatego know-how sąsiada i dużych doświadczeń technologicznych, może również na tym bardzo dużo zyskać.
— Wykorzystanie potencjału i kompetencji ukraińskich specjalistów w ramach realizowanych wspólnie projektów przyspieszy rozwój polskiego sektora kosmicznego, który od 10 lat, a więc od momentu wejścia Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej, przeżywa bardzo dynamiczny rozwój — mówi Michał Wierciński.
Podkreśla, że ukraiński przemysł kosmiczny zatrudnia obecnie ponad 20 tys. specjalistów, a państwowa agencja kosmiczna jest udziałowcem w ponad 20 spółkach i zakładach produkcyjnych, co dodatkowo buduje i umacnia jej biznesową pozycję. Ukraińscy inżynierowie specjalizują się w szczególności w technologiach rakietowych. To oni umożliwili realizację radzieckiego programu kosmicznego, zapewniając ZSRR kluczowe zdolności wynoszenia obiektów na orbitę okołoziemską.
Według Michała Wiercińskiego technologie rakietowe są tym obszarem, w którym współpraca z Ukrainą może być dla Polski niezwykle wartościowa. Może pozwolić na opracowanie wspólnych rozwiązań, które wykorzystają ukraińską myśl technologiczną z jednej strony oraz polskie zdolności przemysłowe z drugiej. Opracowanie polsko-ukraińskiej rakiety orbitalnej, której start następuje nie z lądu, lecz z powietrza przez jej desantowanie z luku na specjalnie zaprojektowanej do tego celu platformie, jest kierunkiem, który zapewni Polsce i Ukrainie suwerenny dostęp do przestrzeni kosmicznej.
Sektor obronny
— Realizacja wspólnych polsko-ukraińskich projektów kosmicznych uzupełniłaby rozwijającą się systematycznie współpracę naszych przemysłów obronnych. Mamy na tym polu wiele pozytywnych przykładów, gdzie zarówno firmy prywatne, jak też państwowe współpracują z czołowymi ukraińskimi zakładami. Znakomitym przykładem jest współpraca w obszarze bezzałogowych systemów latających oraz technologii wykorzystywanych w pociskach rakietowych — podkreśla przedstawiciel POLSA.
Przestrzeń do współpracy między krajowymi i ukraińskimi firmami dostrzega także Paweł Wojtkiewicz, dyrektor ds. sektora kosmicznego w GMV Innovating Solutions oraz prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
— Ukraińskie firmy mają duże kompetencje w zakresie wynoszenia i integracji satelitów obserwacyjnych, produkcji materiałów i komponentów, budowy podzespołów i specjalistycznej aparatury, elektroniki, tworzenia oprogramowania, przetwarzania danych satelitarnych itd. W Ukrainie dobrze rozwinięty jest ponadto sektor rakietowy. Niestety, wojna niesie zniszczenie, na czym wiele stracą także firmy z sektora kosmicznego. Zwiększy się widoczny już przed wojną poziom emigracji specjalistów, wiele osób będzie szukało zatrudnienia w Europie, w tym także w Polsce. Wprawdzie trudno dziś przewidzieć, jak będzie wyglądać przyszłość, zakładając jednak, że wojna zakończy się według pomyślnego dla Ukrainy scenariusza, kraj ten będzie wymagał odbudowy. Otworzy to nową przestrzeń do współpracy dla firm z Polski — podkreśla Paweł Wojtkiewicz.
Technologiom kosmicznym bardzo blisko np. do sektora obronnego. Wojna z pewnością na wiele lat zwiększy nakłady państw w tym obszarze. Wzrośnie zapotrzebowanie także na systemy cyfrowe, komunikacji satelitarnej, obserwacji Ziemi i przetwarzania danych satelitarnych.
Dane satelitarne
Wybuch wojny w Ukrainie częściowo pozbawił jednak możliwości działania także ukraińskie firmy specjalizujące się w gromadzeniu i przetwarzaniu danych satelitarnych. Z tego względu CloudFerro, polska spółka specjalizująca się w usługach przetwarzania danych, dostawca usług chmury obliczeniowej i operator europejskiej platformy CREODIAS, zainicjowała program EO4UA (Earth Observation for Ukraine). Ma on na celu wsparcie ukraińskich firm i społeczności międzynarodowej w ocenie wpływu wojny na środowisko naturalne i straty rolnicze.
— Wojna ograniczyła ukraińskim firmom dostęp do narzędzi i serwerów, działanie utrudniają im przerwy w dostawie energii. W ramach programu EO4UA udostępniliśmy więc własne narzędzia i infrastrukturę. Zaangażowaliśmy do współpracy także inne firmy, organizacje i instytuty naukowe z całej Europy. Aby ułatwić prowadzenie analiz środowiskowych wysokiej jakości, wspólnie z partnerami przygotowaliśmy w chmurze obliczeniowej zestawy danych satelitarnych dostępnych dla użytkowników końcowych. Wyniki przeprowadzonych badań wraz z wygenerowanymi produktami znajdą się w repozytorium w celu ułatwienia prowadzenia dalszych badań opartych na wygenerowanych analizach. Takie działania realizowane w ramach pomocy zacieśniają międzynarodową kooperację, budują sieci kontaktów. Dziś nikt jeszcze nie wie, jak zakończy się wojna, ale już dostrzegam pola do współpracy w przyszłości — mówi Maciej Krzyżanowski, prezes CloudFerro.
Wskazuje m.in. na przestrzeń związaną z wykorzystaniem satelitarnych systemów obserwacji Ziemi do analizy szkód wojennych czy obecnego stanu pól uprawnych oraz predykcji dla ukraińskiego sektora produkcji rolnej.
Międzypaństwowe joint venture
Na poziomie instytucjonalnym współpraca państw pojawiła się np. podczas niedawnego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. POLSA użyczyła część swojego stoiska firmom ukraińskim, gdzie mogły zaprezentować własne technologie i rozwiązania. Obecny był m.in. E.O. Paton Instytut Spawalnictwa Elektrycznego Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, który ma duże doświadczenie w produkcji zestawów oraz źródeł zasilania stosowanych w różnych metodach spawania.
— Kluczowym warunkiem pozwalającym na intensyfikację współpracy obu państw, oprócz wsparcia na poziomie politycznym, powinno być stworzenie mechanizmu pozwalającego na skuteczną realizację wspólnych projektów. Najbardziej optymalnym narzędziem jest powołanie wspólnej spółki celowej typu joint venture. O tym, że taki kierunek działania jest właściwy i może być skuteczny, mogą świadczyć chociażby doświadczenia czołowego polskiego producenta bezzałogowych systemów latających firmy WB Electronics — kilka miesięcy temu do realizacji bardzo ambitnego projektu w tym obszarze powołała wspólną polsko-gruzińską spółkę celową — mówi Michał Wierciński.
Kooperacja wymaga z pewnością strategicznego podejścia i finansowania. W obszarze technologii kosmicznych Polska sama czeka na zatwierdzenie wysokości krajowej składki do ESA i wskazania programów opcjonalnych, w których krajowe firmy będą mogły uczestniczyć. Decyzje mają zapaść jesienią podczas posiedzenia Rady Ministerialnej ESA.
