Ulga dla nas czy wyręka dla państwa

Joanna Barańska
opublikowano: 2006-06-08 00:00

Obywatel od dwóch lat może decydować, na jaki zbożny cel przeznaczy 1 proc. podatku dochodowego na organizacje pożytku publicznego. To niewiele, ale dobre i tyle.

Kiedy patrzę, jak będące na moim utrzymaniu władze fundują sobie za moje pieniądze kolejne urzędy i ministerstwa, byle tylko dociągnąć do kolejnych wyborów, doprawdy wolę wpłacić ten nieszczęsny 1 proc. na schronisko dla kotów, jedzenie dla dzieci w Bieszczadach czy oczyszczanie wody w rzeczce Pcimiance — i nikomu nic do tego. Dożywianie dzieci i Pcimianka to są również zadania państwa. Ja tylko w ten sposób pomagam rozdzielić pieniądze, które wpływają do budżetu.

Mechanizm jest prosty, choć zbiurokratyzowany. Trzeba obliczyć ten 1 proc. podatku, wyjąć go fizycznie z kieszeni, wpłacić na konto bankowe organizacji czyszczącej rzeczkę Pcimiankę, zawiadomić o tym urząd skarbowy w zeznaniu podatkowym, a potem czekać grzecznie, aż fiskus wpłacone przez nas pieniądze odda. I teraz okazuje się, że właśnie przez to oddawanie pieniędzy nie wiadomo, jak ten mechanizm potraktować. Bo skoro fiskus oddaje — rozumują niektórzy — to znaczy, że podatek ulega pomniejszeniu. Czyli jest to ulga podatkowa.

I o tę właśnie kwestię ulgi nie ulgi rozbija się problem 1 proc. PIT przedsiębiorców. Otóż ustawa o działalności pożytku publicznego mówi, że zadysponować 1 proc. mogą wszyscy płacący PIT. Ustawa o PIT zaś precyzuje: tylko ci, którzy rozliczają PIT na formularzu przeznaczonym dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Toż to jawna dyskryminacja, my też chcemy przeznaczyć swój 1 proc. na Pcimiankę czy Bieszczady — mówią przedsiębiorcy rozliczający się według zasad PIT. Ale czy mają rację?

Konstytucyjna zasada równości mówi, że wszystkich wykazujących taką samą cechę istotną, czyli mądrze mówiąc, relewantną — należy traktować jednakowo, zwłaszcza kiedy płacą podatki. Cechą relewantną jest tutaj płacenie PIT. Gdyby więc „mechanizm 1 proc.” był istotnie ulgą, to powinna ona objąć wszystkich podatników PIT, przedsiębiorców też. Jeśli zaś ulgą nie jest, to już wyłącznie od widzimisię ustawodawcy zależy, komu przyzna przywilej wyręczania państwa w rozdzielaniu pieniędzy budżetowych. Rzecz we wtorek rozstrzygnie Trybunał Konstytucyjny.

Sygnatura sprawy w Trybunale Konstytucyjnym: K11/05