Unifeq Polska, firma szyjąca w kooperacji z chińskim partnerem odzież dla wojska, coraz śmielej poczyna sobie za granicą.
— Powstaliśmy w 2011 r., zaczynając od pierwszych kontraktów dla armii szwedzkiej. Udało nam się zainicjować tam współpracę ze strażą graniczną i jednostkami ONZ, a także zdobyć kolejne kontrakty w sąsiadującej Estonii — mówi Piotr Waldemar Kowalik, współwłaściciel i prezes Unifequ. W Szwecji spółka ma podpisane kontrakty do 2019 r., a w dorobku kilkanaście już zrealizowanych.
— Czekamy teraz na rozstrzygnięcie 4-letniego kontraktu na dostawę ponad 300 tys. kompletów mundurów dla holenderskiego wojska — informuje Piotr Kowalik (syn), współwłaściciel firmy. W ubiegłym tygodniu spółka podpisała umowę na dostawę 100 tys. sztuk rękawiczek amidowych dla francuskiej armii — głównym kryterium przetargu była jakość stanowiąca 50 proc. oceny oferty. Jeszcze w tym miesiącu złoży oferty na dostawę odzieży dla wojska w Norwegii i Wielkiej Brytanii. Nie udało jej się natomiast wygrać trwającego prawie dwa lata przetargu o wartości ponad 100 mln GBP w Wielkiej Brytanii. Startowało w nim 36 firm z całego świata — Unifeq zajął drugie miejsce. Nie zniechęciło to jego właścicieli i planują startować w kolejnych — najbliższy dotyczy dostawy miliona koszul dla brytyjskiej armii. Unifeq otworzył filię także w Australii, gdzie również zabiega o kontrakty.
Polskie wymagania
Dwa lata temu firma weszła na rynek współpracy z polską armią. Zdobyła m.in. kontrakt na dostawę 67 tys. śpiworów oraz mundurów polowych i bielizny niepalnej nowej generacji. Jej przedstawiciele podkreślają jednak, że realizacja zleceń na rodzimym rynku to nie lada wyzwanie.
— Polska armia to nasz najbardziej wymagający klient. Odbiory są bardzo skrupulatne, a terminy dostaw bardzo krótkie — twierdzi Piotr Kowalik. Podał przykład jednego z kontraktów na dostawę 120 tys. par rękawic, w którym, po odwołaniach i protestach konkurencji, na wykonanie zadania pozostało 2,5 miesiąca. Podobnie było w przetargu na mundury.
— Takie sytuacje udaje się nam rozwiązać tylko dlatego, że mamy spółkę w Chinach, współpracującą z lokalnymi firmami. Firmy te zatrudniają tysiące osób w szwalniach i współpracują z dostawcami materiałów, którzy mogą w krótkim terminie wykonać ogromne kontrakty. W Polsce, gdzie w zakładach pracuje 100-150 szwaczek, realizacja takiego kontraktu w bardzo krótkim czasie jest niemożliwa — twierdzi Piotr Kowalik.
Chiński kierunek
Spółka współpracuje z chińskimi producentami odzieży nie tylko z powodu braku zaplecza do wykonania w Polsce w krótkim czasie dużych kontraktów. Buduje także w Państwie Środka przyczółek, by razem z lokalnymi spółkami startować w przetargach na dostawę mundurów i odzieży dla chińskiej armii.
— Dotychczas ten rynek był zamknięty dla firm innych niż chińskie państwowe, lecz ostatnio władze i wojsko tego kraju otwierają się na współpracę z zagranicznymi spółkami, mamy więc nadzieję, że uda się w Chinach zdobyć więcej kontraktów — mówi Piotr Kowalik.
OKIEM EKSPERTA
Rynek trudny i atrakcyjny
TADEUSZ WAWRZYNIAK, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Odzieżowego i Tekstylnego PIOT
Z jednej strony rynek odzieży mundurowej jest bardzo trudny — jest na nim duża konkurencja, a dostawcom stawia się bardzo wysokie wymagania, zarówno jeśli chodzi o jakość produktów, jak też terminy dostaw. Choć jeszcze kilka lat temu głównym kryterium konkursów była cena, pojawiły się też inne czynniki — krótszy czas wykonania oraz wydłużenie okresu gwarancyjnego. Z drugiej strony — patrząc na skalę rynek jest atrakcyjny — tylko publiczny budżet przeznacza na ten cel rocznie około 400 mln zł.
Polsko-chiński biznes
Unifeq jest spółką działającą na rynku dostaw mundurów i odzieży dla wojska oraz innych służb publicznych: policji, straży granicznej itp. Realizowała zlecenie także dla Poczty Polskiej. Wspólnikami firmy są Piotr Waldemar Kowalik, ojciec, oraz Piotr Kowalik, syn, a także chiński partner ZHU JiangJiang. Unifeq ma spółkę w Chinach, która współpracuje ze szwalniami, dostarczając wyroby dla armii kilku krajów. Startuje głównie z przetargach dotyczących dostaw dużej liczby mundurów i odzieży, których wartość sięga kilku-kilkunastu milionów euro.