UNIX WYMAGA SPECJALISTÓW
Darmowy Linux nie zawsze sprawdza się w firmach
TO NIE MIELIZNA: Wbrew pozorom rynek bardziej wydajnych serwerów w architekturze RISC nie jest tak płytki jak go oceniają uznane w świecie instytucje badawcze. Oczywiście głównymi odbiorcami sprzętu tego typu są banki i firmy telekomunikacyjne oraz, bezustannie niedoinwestowany, sektor publiczny, lecz to nie wszyscy obecni i potencjalni klienci. Stąd sądzę, iż jest to bardzo perspektywiczny rynek. W tym roku mamy nadzieję sprzedać około 1 tys. takich maszyn — mówi Mirosław Grzyb z Compaq Computer. fot. Małgorzata Pstrągowska
Systemy typu RISC/Unix nadal utrzymują mocną pozycję na rynku. Nie są im w stanie zagrozić rozwiązania pecetowe. Zdaniem specjalistów, nawet pojawienie się nowej, 64-bitowej konstrukcji Intela (Merced) nie wpłynie znacząco na ten rynek. Wielu dostawców maszyn RISC-owych popiera też darmowego Linuxa.
Rosnąca sprzedaż systemów budowanych na procesorach intelowskich, nawet wieloprocesorowych, nie oznacza zaniechania rozwoju serwerów o średniej mocy obliczeniowej, stosowanych tam, gdzie nie radzą sobie maszyny pecetowe, a stosowanie superkomputerów typu mainframe nie jest koniecznością. Do średniej wydajności sprzętu (midrange) zalicza się przede wszystkim różnego rodzaju maszyny z procesorami w architekturze RISC oraz specyficzną platformę AS/400 firmy IBM. Od kilku lat rozwiązania tego typu są zdominowane przez komercyjne odmiany Unixa, produkowane przez poszczególnych dostawców. Ostojami platformy RISC/Unix są przede wszystkim sektory finansowy, telekomunikacyjny, duże przedsiębiorstwa oraz administracja publiczna.
Nieustająca hossa
Sprzedaż tego typu sprzętu od kilku lat utrzymuje się na stałym poziomie około 100 mln USD. Graczy na tym rynku nie jest wielu. Obecnie liczącą się pozycję zajmują tu zaledwie cztery firmy o podobnym poziomie technologicznym.
— Pod względem wartości rynek midrange jest od kilku lat dość stabilny. Stosunkowo wysoką sprzedaż utrzymują przede wszystkim duże projekty informatyczne — mówi Rafał Urbańczyk, przedstawiciel firmy IBM ds. serwerów RS/6000.
Duże przedsiębiorstwa posiadające rozbudowane zaplecze informatyczne nie boją się inwestycji w skomplikowane rozwiązania na platformie RISC/Unix. Mimo że systemy poszczególnych dostawców różnią się między sobą, nie jest z góry powiedziane, że decydując się na zakup maszyny jednego producenta, klienci uzależniają się od niego.
Różne, ale podobne
— Co prawda systemy unixowe różnią się od siebie, lecz jednocześnie są do siebie bardzo podobne. Od dawna są opracowane interfejsy ułatwiające współpracę różnych systemów. Poza tym dla tych platform dostępnych jest bardzo wiele poważnych systemów niezależnych producentów. Dlatego uważam, że migracja na inne platformy typu RISC nie jest skomplikowana — podkreśla Waldemar Całka, product manager w Compaq Computer Polska.
Niestety systemy unixowe są zdecydowanie droższe w późniejszej eksploatacji, gdyż do ich obsługi potrzebna jest dobrze wyszkolona kadra informatyków, których zatrudnienie jest bardzo kosztowne.
Darmowy lecz bezpański
W Stanach Zjednoczonych próbuje się obniżyć koszty inwestycji informatycznych za pomocą instalowania darmowego Linuxa. Jest to platforma niezwykle elastyczna i już dość dojrzała, ale ma też wiele wad.
— Nasza firma nie zamierza zrezygnować z rozwijania własnych procesorów typu Alpha oraz specjalizowanych dla tej platformy systemów operacyjnych. Nie zamierzamy się jednak ograniczać tylko do tych produktów. Sądzę, że szansą dla Alphy jest Linux. System ten jest coraz bardziej popularny w USA, a myślę, że niebawem rozpowszechni się na naszym kontynencie — dodaje Waldemar Całka.
— Nasze serwery sprzedawane są z zainstalowanym systemem AIX naszej produkcji i to on jest rekomendowany. Nie ma jednak żadnych problemów z przejściem na Linuxa, co zresztą się zdarza. Niestety wadą tego systemu jest brak wielu rozwiązań technologicznych istotnych dla biznesu. Poza tym trzeba sobie uświadomić, że samo stworzenie systemu nie gwarantuje sukcesu. Do tego potrzeba jeszcze wsparcia serwisowego i odpowiedzialności za produkt konkretnego producenta. Nasza firma, podobnie z resztą jak konkurencja, nie ma nic przeciwko instalowaniu na serwerach darmowego Linuxa. Klienci muszą jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nie możemy wziąć za niego odpowiedzialności — stwierdza Rafał Urbańczyk.
Razem lepiej
Mnogość rozwiązań unixowych i wciąż rosnące koszty rozwoju takich systemów spowodowały powstanie aliansów niektórych czołowych producentów. Mają one służyć tworzeniu wspólnych rozwiązań. Jedną z takich inicjatyw jest projekt Monterey, w którym uczestniczą firmy IBM, SCO i Sequent, a ostatnio również Compaq. Projekt ten ma na celu wspólne stworzenie systemu Unix gotowego do pracy na platformach 64-bitowych. Jest on projektowany głównie z myślą o nowym procesorze Intela, ale jądro systemu ma również pracować na maszynach Power PC IBM-a.