Uchwalone wczoraj przez Sejm zmiany mają na celu naprawę obecnych zasad upadłości konsumenckiej, które w praktyce nie funkcjonują. Z powodu zbytniego formalizmu i wyśrubowanych kryteriów do tej pory jedynie kilkudziesięciu osobom fizycznym udało się uzyskać upadłość. Posłowie PO postanowili znacznie poluzować rygory i znowelizowali prawo. Rząd nie był przeciwny.
— Mamy nadzieję, że nowe przepisy przerwą stan bezradności, w jakim znalazło się bardzo wielu zadłużonych konsumentów,i pozwolą im wrócić do normalnego życia — mówił Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości. Nowelizacja zakłada, że w imię humanitaryzmu bankructwo konsumenta będzie możliwe nawet wówczas, gdy nie zgłosi on w ustawowym terminie wniosku o upadłość lub w sytuacji, gdy jego działania miały na celu pokrzywdzenie wierzycieli. W sytuacjach wyjątkowych (np. ciężka choroba, niepełnosprawność) sąd mógłby ogłosić upadłość niewypłacalnego, ale rzetelnego dłużnika bez zaspokajania wierzycieli.
— W interesie państwa jest, aby obywatele mieli szansę na nowy start, włączyli się w życie społeczne i płacili podatki — mówi Irena Tomaszak, posłanka PO.