Popyt na akcje Uralkali wywołały doniesienia, że miliarder Sulejman Kerimov może sprzedać pakiet 22 proc. jego akcji. Rosyjska edycja Forbesa napisała, że jego nabyciem zainteresowani są miliarderzy Michaił Gusierjew i Władymir Jewtuszenkow. Mówi się także, że akcje Uralkali kuszą bankiera, Władymira Kogana.

Wyjście Kerimowa z Uralkali oznaczałoby zmianę strategii spółki, twierdzą eksperci. To on miał być autorem pomysłu, aby Uralkali zerwało kartel potażowy z białoruskim partnerem, który kontrolował ponad 40 proc. globalnego eksportu.
- Powrót do współpracy byłby możliwy jedynie wówczas, jeśli doszłoby do radykalnych zmian w akcjonariacie spółki – powiedział Kevin Whyte, analityk VTB Capital w Moskwie.
Zerwanie kartelu spowodowało, że Białorusini aresztowali prezesa Uralkali, kiedy ten pojawił się w Mińsku, pod zarzutem spowodowania znacznych strat. To wywołało ostry spór i małą wojnę handlową Rosji z Białorusią.
