Cena gazu sprężonego może być uwolniona. To szansa, by rozwój rynku nabrał tempa, a kierowcy zyskali dostęp do tańszego paliwa.
Gaz ziemny sprężony (CNG) jako paliwo do samochodów może nie być objęty taryfą. Taką możliwość stwarza wynik postępowania przeprowadzonego przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) w sprawie uwolnienia ceny CNG. Wszczęto je na wniosek Karpackiej Spółki Obrotu Gazem należącej do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG). Regulator zwolnił firmę z obowiązku przedkładania mu do zatwierdzenia taryf na CNG. Konkurencyjne względem benzyny i diesla paliwo będzie więc mogło wejść na rynek. Chyba że fiskus pozostanie głuchy na głosy branży i obłoży CNG akcyzą wysokości 50 groszy za 1 m sześc.
Klucz do rynku
Na razie z urzędów płyną pozytywne sygnały dla firm chcących obracać CNG.
— Prezes URE uznał, że klienta i Karpacką Spółkę łączy dobrowolne porozumienie. Klient ma suwerenność w podejmowaniu decyzji co dowyboru sprzedawcy CNG bądź w podjęciu decyzji o samodzielnym prowadzeniu tej działalności, a więc ingerencja regulatora nie jest konieczna — mówi Halina Bownik- -Trymucha, dyrektor departamentu promowania konkurencji URE.
Zdaniem regulatora, jeżeli inne firmy chcą iść śladem Karpackiej Spółki, mogą składać indywidualne wnioski o zwolnienie CNG z taryfy.
— Istnieje też możliwość wszczęcia przez prezesa URE postępowania z urzędu, które doprowadziłoby do uwolnienia cen CNG. Nie ma jednak jeszcze konkretnych rozstrzygnięć, który tryb wybrać w tej sprawie — mówi Halina Bownik-Trymucha.
Decyzja URE dotycząca spółki PGNiG może być precedensem, torującym drogę innym sprzedawcom CNG.
— Na jesieni również wystąpimy z takim wnioskiem do URE, gdy rozpoczniemy realizację dwóch projektów „autobusowych” w sumie dla 120 pojazdów CNG. Jeśli akcyza zostanie wprowadzona, projekty upadną — mówi Zbigniew Sobczyk, członek zarządu spółki CNG Polska.
To nie rekompensata
URE jednak nie traktuje potencjalnego uwolnienia cen CNG jako wentyla bezpieczeństwa, który pozwoliłby firmom zrekompensować sobie koszty przyszłej akcyzy.
— Jeżeli firmy chcą, by cena oferowanego przez nie CNG była konkurencyjna, powinny raczej obniżać swoje marże — uważa Halina Bownik-Trymucha.
Zdaniem przedstawicieli branży, taryfa utrzymuje ceny na zbyt niskim poziomie w stosunku do kosztów, jakie wynikają z inwestycji i kosztów wytwarzania CNG. Wprowadzenie akcyzy będzie zaś miało sens, gdy CNG opanuje od 8 do 12 proc. rynku paliw, a to może nastąpić dopiero w 2014 r.