Administracja USA zbiera przeciw Saddamowi Husajnowi, prezydentowi Iraku, oraz osobom z jego otoczenia dowody, które w przypadku zmiany reżimu w Bagdadzie pozwoliłyby na oskarżenie ich o zbrodnie przeciw ludzkości — podał „The Washington Post”. Śledztwo w sprawie domniemanych zbrodni wojennych zaczęło się podczas prezydentury Billa Clintona po wojnie w Zatoce Perskiej i doniesieniach o użyciu gazu bojowego w kurdyjskich wioskach na północy Iraku.
— Wiemy, że Saddam i jego parszywa dwunastka są uważani za odpowiedzialnych za zbrodnie, które wydarzyły się tu w ciągu ponad dekady. Zabitych zostało ponad 100 tys. osób — powiedział Pierre-Richard Prosper z Departamentu Stanu USA.