Na terenie USA są bardzo duże złoża ropy naftowej w okolicach stanu Utah. Problem polega na tym, że są one ulokowane głęboko pod powierzchnią w formacji łupków. Wydobycie wymaga długotrwałego podgrzewania materiału, jego skroplenia i dopiero później wyciągnięcia na powierzchnię. To proces długotrwały i bardzo drogi.
Pomocą mają być zużyte pręty z elektrowni jądrowych, które są zakopywane w specjalnie oznaczonych miejscach, ale jeszcze przez wiele lat wytwarzają ogromne ciepło.
Część naukowców chce je wykorzystać do roztapiania łupków z ropą. Protestują ekolodzy, którzy twierdzą, że zużyty materiał z elektrowni nie bez racjonalnego powodu umieszczany jest w miejscach gdzie nie mieszkają ludzie. Są to po prostu materiały radioaktywne. Potężne złoża ropy są natomiast umieszczone wokół Salt Lake City.
Tańszy sposób na wydobycie tej ropy mógłby jednak być zbawieniem dla
przemysłu nafotowo-energetycznego w USA.