Utajniona wizyta zdumiała świat

opublikowano: 20-02-2023, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Okrytą tajemnicą do ostatniej chwili wizytą w Kijowie blisko 81-letni Joseph Biden obalił wypracowywane w USA przez kilkadziesiąt lat rygory prezydenckiego bezpieczeństwa.

Zaskakujące pobyty w strefach działań wojennych prezydenci realizowali tylko w bazach armii amerykańskiej w Iraku i w Afganistanie — żołnierzy odwiedzili George W. Bush i Barack Obama. Obecnie służby Josepha Bidena perfekcyjnie ukryły — wykorzystując niedzielę — wcześniejszy wylot Air Force One. Zabrany na pokład nieliczny pool medialny musiał zdeponować komputery i komórki. Prezydent kolejny raz odwiedził port lotniczy Rzeszów-Jasionka, strategiczną bazę USA i NATO chronioną rakietami Patriot. Potem z Przemyśla do Kijowa pojechał nie żadną „bestią”, lecz salonką nocnego pociągu specjalnego, czyli tak jak podróżowali inni prezydenci i premierzy. To niewyobrażalny dotychczas przejaw równości w kategorii szefów państw i rządów…

Poniedziałkowa pięciogodzinna wizyta miała niezwykłą wymowę symboliczną. Wydając rok temu zbrodniczy rozkaz uderzenia w nocy 23/24 lutego, Władimir Putin zakładał, że Kijów zostanie zdobyty w kilka dni, co umożliwi obsadzenie służalczego pseudoprezydenta Wiktora Janukowycza, który już czekał na walizkach. Notabene Amerykanie zaproponowali wtedy Wołodymyrowi Zełenskiemu ewakuację, by mógł kierować rządem emigracyjnym. Prezydent kategorycznie odmówił i w najcięższych dniach kierował obroną państwa z bunkra w Kijowie. Rok później najbardziej strzeżony polityk świata mógł już spacerować z nieugiętym gospodarzem w centrum miasta. Notabene Joseph Biden był wcześniej w Ukrainie siedem razy jako senator i wiceprezydent. Jako urzędujący prezydent USA natomiast dotarł do Kijowa w 2008 r. George W. Bush — po drodze na szczyt NATO w Bukareszcie. Zadeklarował wtedy otwarcie dla Ukrainy — w parze z Gruzją — drogi do sojuszu, ale na szczycie główne państwa zachodnioeuropejskie ją zablokowały.

Spacer prezydentów przy Monastyrze Michajłowskim ze złotymi kopułami tylko z pozoru był spokojny. Towarzyszyły mu ostre środki bezpieczeństwa, zaś w trakcie zawyły w Kijowie alarmowe syreny.
GLEB GARANICH / Reuters / Forum

Dla umęczonej Ukrainy większe od symboliki znaczenie miały oczywiście konkrety. Joseph Biden obiecał kolejne półmiliardowe wsparcie obrony. Zsumował dotychczasowe przekazanie przez solidarnościową koalicję broni — niemal 700 czołgów, tysiące pojazdów opancerzonych, 1000 dział artyleryjskich, ponad 2 mln sztuk amunicji i ponad 50 nowoczesnych wyrzutni rakietowych. Nic publicznie nie powiedział na temat tak oczekiwanych mocniejszych pocisków rakietowych do wyrzutni HIMARS mających zasięg do 300 kilometrów. Według Wołodymyra Zełeńskiego efekty rozmów mają być jednak widoczne na polu bitwy.

Rocznica napadu Rosji wypada w piątek, ale starcie polityczno-propagandowe o znaczeniu globalnym wyznaczone zostało na wtorek. 21 lutego to akurat ostatki, ale nastroje na świecie absolutnie nie są karnawałowe. I tak wypada odetchnąć, że konfrontacja bezpośrednia między potęgami nuklearnymi ogranicza się do słów. Władimir Putin zamierzał wykonać uderzenie wyprzedzające, wygłaszając orędzie do obu izb rosyjskiego parlamentu w południe, czyli o godz. 10 czasu warszawskiego. Poniedziałkową wizytą w Kijowie Joseph Biden zniweczył ten propagandowy plan, zaś odpowie o godz. 17.30 w ogrodach Zamku Królewskiego. Nasza strona mocy oczywiście koncentruje się na przemówieniu prezydenta USA do wolnego świata, ale błędem byłoby ignorowanie tego, co oznajmi car Kremla. Putin uciekał od takiego wystąpienia od czasu ogłoszenia we wrześniu 2022 r. wchłonięcia przez Rosję czterech ukraińskich obwodów. Do tej pory nie zostały one w całości zajęte. Agresor oczywiście potwierdzi, że nie ma zamiaru oddać ani skrawka terytorium już zagarniętego, natomiast niewiadomą są plany dalszej ofensywy.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane