
Handel na Starym Kontynencie także nie wygląda najlepiej bowiem niemiecki Dax cały czas pozostaje w okolicy 13000 pkt. Nic nie zmieniły opublikowane wczoraj dane o inflacji PPI z USA za sierpień, które okazały się poniżej prognoz. Po wcześniejszym zaskoczeniu w górę wskaźnikiem CPI oraz inflacją bazową odczyt PPI pozostawał zdecydowanie na drugim planie. Ceny producentów są bowiem w większym stopniu uzależnione od sytuacji na rynku surowcowym, a tu ostatnie tygodnie wiązały się ze spadkiem notowań.
Dziś w centrum uwagi rynków będą sierpniowe dane o sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej w USA, które jeśli wskażą na pogarszającą się koniunkturę gospodarczą, to mogą nieco stonować narosłą w ostatnich godzinach wycenę przyszłotygodniowej decyzji Fed. Można zatem powiedzieć, że im słabsze z gospodarki dane, tym lepiej dla cen akcji. Tradycyjnie jak co czwartek poznamy także ilość nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz indeksy NY Empire State i Filadelfia Fed obrazujące koniunkturę we wrześniu.
Kluczowy w końcówce tygodnia dla rynków będzie jeszcze publikowany jutro wstępny odczyt Uniwersytetu Michigan obrazujący nie tylko nastroje amerykańskich gospodarstw domowych ale i oczekiwania inflacyjne. Ich wzrost w czerwcu w połączeniu z zaskoczeniem ze strony inflacji w górę spowodował przyspieszenie tempa podwyżek przez Fed. Nie można wykluczać scenariusza, w którym dalszy wzrost oczekiwań inflacyjnych będzie wspierał możliwość podwyżki o cały punkt procentowy w przyszłym tygodniu.
Na rynku walutowym bez większych zmian, a eurodolar pozostaje w okolicy parytetu. W gronie G10 pozytywnie wyróżnia się dolar australijski. To po danych wskazujących na odbicie poziomu zatrudnienia w sierpniu o 33.5 tys. Wobec spadku o 40.9 tys. w lipcu. Mimo to poziom bezrobocia wzrósł do 3.5% z 3.4% odnotowanych przed miesiącem.