Vamvakidis uważa, że jego rodacy odpowiedzą „tak” w referendum 5 lipca, co doprowadzi do wyborów w sierpniu i prawdopodobnie zmiany rządu w Grecji.

- Najwcześniej, kiedy Grecja dostanie nowe fundusze, to wrzesień albo nawet później. Tymczasem gospodarka się załamie – prognozuje Vamvakidis. - To bardzo zła sytuacja. A najgorsze wciąż przed nami – dodał.
Jego zdaniem, aby zapobiec kryzysowi Europejski Bank Centralny musiałby zwiększyć ilość pieniędzy dostępnych dla greckich banków w ramach ELA.
- Inaczej będziemy mieli kryzys humanitarny – powiedział Vamvakidis. - Ludzie zaczną to odczuwać kiedy nie będą mogli dostać pensji, kiedy zaczniemy widzieć braki na rynku, bo Grecja importuje wiele produktów. Na przykład leki są importowane, niektóre towary spożywcze – dodał.