Belgijska firma Vandemoortele, gigant specjalizujący się w mrożonym pieczywie i tłuszczach, informując o akwizycji LAG, branżowego gracza z włoskiego rynku, przy okazji zapowiedział inwestycje — m.in. w Polsce.

Cytowany w komunikacie Jean Vandemoortele, szef firmy, lakonicznie mówi o realizowaniu „strategii wzrostu” właśnie poprzez takie akwizycje i inwestycje. Polski oddział spółki nie chciał udzielić informacji o planach inwestycyjnych nad Wisłą i odesłał nas do centrali, która nie odpowiedziała.
O tym, że belgijski producent szuka terenu pod fabrykę i magazyny, polska branża mrożonkowa mówi już od jakiegoś czasu. Decyzja o inwestycjach nad Wisłą nikogo nie dziwi, bo polski biznes był dotychczas dość skromny jak na takiego giganta, a mrożone pieczywo staje się powoli naszą kolejną specjalnością spożywczą.
Vandemoortele to koncern z obrotami na poziomie 1,3 mld EUR rocznie, spółkami w 12 krajach i około 4,7 tys. pracowników. Do nas zawitał w 2007 r., przejmując Gourmand Poland, producenta mrożonego pieczywa. Ostatnie sprawozdanie polskiej spółki (dostępne w elektronicznym KRS) pochodzi z 2011 r. Jej przychody ze sprzedaży sięgały wówczas 60 mln zł.
— Produkcja w Polsce rośnie, a najwięksi gracze rozbudowują moce. Ile jest jeszcze miejsca na krajowym rynku — trudno oszacować. Nie ma żadnych wiarygodnych danych o jego wielkości.
Wiemy tylko tyle, że z roku na rok spada spożycie pieczywa, ale tu również mamy tylko szacunki — mówi Wojciech Śmichowski, prezes spółki Inter Europol Piekarnia Szwajcarska (IEPS). Jego zdaniem, zagłębiem produkcyjnym mrożonego pieczywa Polska jeszcze nie jest, ale eksport się rozwija. W danych o sprzedaży zagranicznej GUS pieczywo ujmowane jest łącznie z ciastkami. Wartość eksportu tej kategorii wyniosła w 2013 r. 3,15 mld zł, a w ciągu trzech kwartałów ubiegłego roku — 2,7 mld zł. Według szacunków ekspertów, udział pieczywa w tej puli wynosi kilkanaście procent.
— Ograniczeniem w eksporcie są koszty logistyki. Nie opłaca się przewozić mrożonego pieczywa na większe odległości, a na krótszych dystansach ekonomiczny sens ma sprzedaż mocno wyspecjalizowanych produktów — z dużą wartością dodaną — twierdzi Wojciech Śmiechowski. Szef IEPS podkreśla, że taka produkcja wymaga know-how, a bolączką polskiej branży jest duże rozdrobnienie i mała liczba specjalistów. Nie pomagają obiegowe opinie podchwytywane przez media.
— Pieczywo mrożone bywa określane jako niezdrowe czy sztuczne, z czym jako branża musimy walczyć. Niemrożony chleb może mieć mnóstwo konserwantów, ale też nie mieć ich wcale. Wiele mrożonych produktów wytwarza się tradycyjnymi metodami, tylko z naturalnych surowców — dodaje Wojciech Śmichowski. © Ⓟ