Z 15 nowych salonów zaplanowanych na ten rok prawdopodobnie większość będzie otwarta pod szyldem Kruka.
Zarząd Vistula Group podsumował grudniową sprzedaż.
— Końcówkę roku oceniamy umiarkowanie pozytywnie. Część odzieżowa zaskoczyła nas in plus, natomiast sprzedaż w części jubilerskiej nieco nas rozczarowała — mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.
Przyznaje jednocześnie, że oczekiwania wobec Kruka być może były zbyt wysokie.
Vistula mocno stawia na część jubilerską. Z 23 salonów, które spółka otworzyła w ubiegłym roku, 8 otwarto pod logo Kruka. Na ten rok zaplanowano około 15 otwarć.
— I w tym roku mocno postawimy na rozwój sieci Kruka, bo marka nie jest jeszcze obecna we wszystkich topowych lokalizacjach, w których powinna się znaleźć — informuje Grzegorz Pilch.
Na rozwój sieci Vistula wyda w tym roku 4,5-5 mln zł. Na większe inwestycje nie pozwalają spółce tzw. kowenanty (zapisy w umowach z bankami). Prowadzi jednak rozmowy w sprawie wprowadzenia do linii jubilerskiej nowej marki. Chodzi o Tiffany’ego. Mógłby działać jako tzw. monoshop — sklep, w którym oferowane są wyłącznie produkty pod jedną marką. Na takich zasadach działa od niedawna salon Rolex przy warszawskim pl. Trzech Krzyży.
— Dziś jest zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach tego projektu. Rozmowy trwają, ale ich finalizacji spodziewamy się dopiero pod koniec roku — mówi Grzegorz Pilch.
Ze względu na kowenanty nie należy się spodziewać, że Vistula dokona w tym roku przejęcia. Nie ma też w planach pozbycia się żadnej ze swoich głównych marek (Vistula, Wólczanka, Deni Cler Milano, W. Kruk).
— Nie planujemy w tym roku rewolucji w grupie. Stawiamy na organiczny rozwój tego portfolio, którym dysponujemy — wyjaśnia Grzegorz Pilch.
Spółka cały czas będzie bacznie przyglądać się swoim kosztom. Nie zamierza jednak oszczędzać na reklamie.
— Nie planujemy — wzorem większości konkurentów — cięcia wydatków na marketing — wręcz przeciwnie — podkreśla Grzegorz Pilch.
Po trzech kwartałach Vistula ma 9,6 mln zł zysku netto. Plan na ten rok, przyjęty jako jeden z warunków programu motywacyjnego, zakładał osiągnięcie 10 mln zł czystego zarobku.
— Ostatecznych wyników jeszcze nie mamy, ale na koniec roku zysk zapewne przekroczy zaplanowane 10 mln zł — mówi Grzegorz Pilch.
4,5-5
mln zł Tyle na rozwój sieci wyda w tym roku Vistula. Na więcej nie pozwalają umowy z bankami.