W 2000 r. NBP w pełni upłynni naszą walutę
NARESZCIE: Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała pełne upłynnienie kursu złotego w 2000 r. fot. Grzegorz Kawecki
Narodowy Bank Polski chce w przyszłym roku w pełni upłynnić kurs złotego, aby poprawić bilans płatniczy. Bank centralny boi się, że w 2000 roku sektor bankowy może stanąć wobec problemu niedoboru płynności.
Bank centralny opublikował wczoraj „Założenia polityki monetarnej na rok 2000”. Wynika z nich, że w przyszłym roku NBP zamierza doprowadzić do wprowadzenia systemu kursu płynnego, zgodnie z propozycją przedstawioną Radzie Ministrów.
Upłynnienie kursu, w rozumieniu banku centralnego, oznacza zlikwidowanie 30-proc. widełek ograniczających dzienne wahania kursu naszej waluty i rezygnację z 0,3 proc. miesięcznego tempa dewaluacji złotego wobec koszyka walut.
— Elastyczny kurs walutowy sprzyjać będzie również eliminacji napięć, które mogą pojawić się w bilansie płatniczym, a także skłaniać uczestników rynku do należytej oceny ryzyka kursowego — napisano w założeniach.
Jednak ze względu na dość niski stopień rozwoju rynku walutowego bank centralny zastrzegł sobie prawo do interwencji w przypadkach, kiedy zagrożony zostanie bezpośredni cel inflacyjny.
Narodowy Bank Polski oczekuje jednocześnie, że obecna nadpłynność systemu bankowego zmieni się w 2000 r. w operacyjny niedobór płynności. Między innymi z tego względu NBP nie wykluczył wprowadzenia nowej, krótkoterminowej stopy depozytowej banku centralnego, wyznaczającej dolną granicę ceny pieniądza i zmian rynkowych stóp procentowych, gdy górną granicę będzie wyznaczać nadal stopa lombardowa, i wprowadzenia możliwości lokowania przez banki komercyjne krótkoterminowych depozytów w NBP.
W opublikowanym dokumencie podano też, że stopa referencyjna może stracić obecnie swoje podstawowe znaczenie, jako stopa wyznaczająca dolną granicę dla stóp rynkowych i informująca o aktualnym kierunku polityki pieniężnej, na rzecz stopy depozytowej.
Prawdopodobnie NBP zaprzestanie w 2000 roku emisji bonów pieniężnych w przypadku osiągnięcia niedoboru płynności systemu bankowego.
Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezes NBP, podczas wczorajszej konferencji prasowej wyraziła nadzieję, że inflacja w tym roku nie przekroczy celu zakładanego przez Radę Polityki Pieniężnej, czyli 6,6-7,8 proc.
— Mam nadzieję, że cel inflacyjny będzie w ramach tego przedziału, choć oczywiście w szczególności ostatnie wzrosty cen żywności są niepokojące — powiedziała prezes NBP.
Średniookresowa strategia NBP zakłada, że w 2003 roku inflacja ma spaść poniżej 4 proc.
Według Hanny Gronkiewicz-Waltz, niepokoją ostatnie wzrosty cen żywności spowodowane interwencją państwa i pożyczki dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
— Pewne trudności spowodowały strumienie pieniądza, które poszły do ZUS. To jednak była kreacja pieniądza, której - zakładając cel inflacyjny - nie spodziewaliśmy się — tłumaczyła prezes NBP.
Ustawa budżetowa na ten rok przewiduje wzrost inflacji grudzień do grudnia o 8,1 proc.
Ministerstwo Finansów szacuje tegoroczną inflację rok do roku na 7,5-7,7 proc.