W kryptowalutowym lunaparku powiało optymizmem

Karolina WysotaKarolina Wysota
opublikowano: 2021-09-06 20:00

Notowania bitcoina rosną wraz ze zmieniającym się otoczeniem gospodarczym. Ryzykowne aktywo zyskuje dzięki znanym nazwiskom, wydarzeniom w Salwadorze i nowym, obiecującym projektom

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego kryptowaluty znów są na fali, a ich wycena rośnie
  • jak długo potrwa dobra passa
  • co prognozuje analityk i na na jakie projekty jego zdaniem warto zwracać szczególną uwagę

Kryptowaluty wygrzebują się spod lawiny złych informacji, jakie spadły na ten rynek w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Górnicy wypędzeni z Chin kończą urządzać się w Kazachstanie, który przyjął ich z otwartymi rękami. Poprawia się medialny klimat wokół coinów, których wydobycie, a następnie utrzymanie sieci wiąże się z ogromnym zużyciem energii i emisją dwutlenku węgla. Ten temat przykrywają inne wieści, ocieplające wizerunek, jak chociażby lipcowa konferencja branżowa The B Word, w której udział wzięli m.in. Jack Dorsey, jeden z twórców Twittera, Cathie Wood, założycielka ARK Invest, firmy zarządzającej amerykańskimi inwestycjami oraz Elon Musk, twórca Tesli, którego publiczne wypowiedzi na temat coinów często windują lub dołują kursy kryptowalut. Tak było m.in. z bitcoinem (BCT), gdy najpierw Elon Musk zapowiedział, że za BTC będzie można kupić Teslę. Następnie pomysł utrącił (tłumacząc, że są destrukcyjne dla środowiska), a w czerwcu tego roku... odgrzał.

To pokazuje, jak podatnym na manipulację aktywem jest kryptowaluta. Obecnie kurs bitcoina - króla kryptowalut, którego udział w rynku sukcesywnie się kurczy (wynosi ok. 41 proc.) - zbliża się do 52 tys. USD. Coin powrócił do zwyżek półtora miesiąca temu po serii spadków, które zaczęły się w maju - największy dołek zaliczył 20 lipca, gdy cena wyniosła 29,8 tys. USD. Obecnie nastroje są zgoła odmienne, więc do wagonika z kryptowalutami wsiadają kolejni inwestorzy.

- Nagonka na bitcoina skończyła się, a sentyment się poprawia. Na przełomie roku albo w lutym/marcu 2022 r. bitcoin może osiągnąć szczytową wycenę w tym cyklu. Po drodze mogą zdarzyć się chwilowe perturbacje, ale niewykluczone, że cena w końcu dojdzie do 100 tys. USD - prognozuje Daniel Kostecki, analityk Conotoxii.

Droga usłana kolcami

Nastroje na rynku bitcoina zmieniają się jak w kalejdoskopie. Wielu inwestorów uwierzyło, że wiosenno-letnia fala zatopi kryptowaluty i dlatego masowo otwierano krótkie pozycje, nastawione na zarabianie na spadku. Trend się jednak odwrócił, a pospieszne zamykanie “shortów” zwykle nadaje dynamiki zwyżkom.

Innym motorem napędowym rynku krypto jest ujemny poziom realnych stóp procentowych. Według luźnych szacunków Daniela Kosteckiego, problem dotyczy około miliarda osób na świecie. Nawet jeśli niewielki odsetek ulokuje pieniądze w kryptowalutach, to istotnie wzmocni się ten ryzykowny rynek.

- Kto ma dużo pieniędzy, ten inwestuje np. w nieruchomości, a kto mało - w alternatywne instrumenty, w tym kryptowaluty. Dotyczy to głównie młodych, bo to oni mają największą skłonność do ryzykownych inwestycji. Później koszty życia rosną o wiele szybciej, co ma związek z utrzymanie rodziny, zakupem nieruchomości itp - podkreśla analityk Conotoxii.

Jak dodaje, młodym dynamicznie rosną pensje - szczególnie tym, którzy pracujący w sektorze IT. Co ważne, środowisko kryptowalut jest dla nich naturalne - płynnie poruszają się w tej materii, więc nie mają oporu przed inwestowaniem w tego typu cyfrowe aktywa.

Ważne projekty

Nie tylko rynkowe czynniki poprawiają kondycję bitcoina. 7 września stanie się on legalnym środkiem płatniczym Salwadoru, który zamieszkuje ponad 6 mln osób. To wydarzenie bez precedensu. Końca dobiegają przygotowania infrastrukturalne i systemowe - w kraju instalowane są bitomaty, w ręce obywateli oddano narodowy portfel cyfrowy, a konta na zachętę zasilono bitcoinami o równowartości 30 USD. Powstaje również specjalna jednostka rządowa, która będzie trzymać w ryzach ceny towarów i usług wyrażonych w bitcoinach.

- Salwador chce w ten sposób uniezależnić się od dolara amerykańskiego, który jest jego główną walutą. Sporo osób wyemigrowało do USA, skąd transfery pieniężne do kraju ojczystego są bardzo drogie. Dzięki bitcoinowi uda się ominąć pośredników i istotnie obniżyć ten koszt. Myślę, że śladem tej republiki mogą pójść kolejne - uważa Daniel Kostecki.

Salwador przeciera szlaki:
Salwador przeciera szlaki:
W sklepie La Zontena na plaży El Zonte w Chiltiupan, którego właścicielem jest Roberto Carlos Silva, można płacić bitcoinami. Legalizacja kryptowaluty pozwoli Salwadorczykom na emigracji obniżyć koszt transferów pieniężnych z USA do domu. Według Banku Światowego przekazy pieniężne do tego kraju wyniosły w 2019 r. prawie 6 mld USD, czyli około jednej piątej PKB, co stanowi jeden z najwyższych wskaźników na świecie.
JOSE CABEZAS / Reuters / Forum

W Salwadorze powstają ponadto kopalnie bitcoinów, zasilane energią geotermalną z wulkanu.

- To szansa dla niektórych krajów. Zamiast kopać surowce przemysłowe mogą wydobywać kryptowaluty i sprzedawać je na rynku. To ciekawy trend, skorzystać na nim mogą głównie te państwa, gdzie energia elektryczna jest tania - zwraca uwagę analityk.

Nie samym bitcoinem żyje rynek krypto. Co rusz powstają na nim nowe projekty, których coin jest integralną częścią. Jednym z najpopularniejszych jest Luna z Korei Południowej, której stablecoinem, czyli kryptowalutą powiązaną na sztywno z kursem dolara amerykańskiego, jest UST. Podstawowym celem tego rozwiązania jest stworzenie zdecentralizowanego systemu opartego na kilku różnych blockchainach, i alternatywnego dla klasycznych finansów. Mowa o rynku decentralized finance, w skrócie de-fi.

- Chodzi o to, aby przenieść klasyczne produkty finansowe, jak np. pożyczki, kredyty i depozyty do środowiska kryptowalutowego. Luna powstała z myślą o płatnościach na rynku e-commerce. Projekt rozrasta się o kolejne protokoły - dodaje Daniel Kostecki.

Ekspert zwraca uwagę na rosnącą popularność kryptowaluty cardano (w skrócie ADA), która ma być lepszą wersją ethera (ETH) pod względem szybkości i kosztów utrzymania sieci. Obecnie cardano jest trzecim coinem na rynku pod względem kapitalizacji (95,6 mld USD) - wyprzedza go tylko bitcoin (942,9 mld USD) i rywal, na którym się wzorował (kapitalizacja ETH wynosi 465,4 mld USD).

- Technologia powstała z myślą o połączeniu dwóch światów: klasycznych finansów z aktywami cyfrowymi. Projekt ma być przyjazny regulatorom pod względem transparentności. Do tej pory zespół stojący za cardano dużo obiecywał, lecz mało robił. Uczestnicy rynku krypto czekają na przełomowe wydarzenia. Jednym z nich będzie zaplanowany na połowę września tego roku hard fork, czyli aktualizacja protokołu. Jeśli zmaterializują się niektóre z zapowiadanych rozwiązań, to część ruchu i kapitału może przejść z ethera do cardano - przewiduje analityk Conotoxii.