Po okresie wakacyjnego odprężenia Polacy znów zaczynają obawiać się koronawirusa.
Firma doradcza Deloitte, która od maja analizuje pandemiczne nastroje
konsumenckie w kilkunastu dużych krajach na świecie, podaje, że Polska
jest w czołówce państw, których mieszkańcy najbardziej obawiają się o
zdrowie swoje i rodziny. W sierpniu poziom niepokoju już niemal powrócił
do majowego i jest o 10 pkt proc. wyższy niż w momencie największego
wakacyjnego rozluźnienia, a w Europie bardziej zaniepokojeni są tylko
Hiszpanie. Rosną też obawy o utratę pracy lub powrót do biur po okresie
pracy zdalnej, a także dyskomfort odczuwany w sklepach i restauracjach.
To wszystko przekłada się na decyzje zakupowe.
— Po ostatnich tygodniach, kiedy wydawało się, że możemy zacząć mówić o
stabilizacji i względnym uspokojeniu lęków i obaw, najnowsza edycja
badania pokazuje, że znów nie tylko myślimy o robieniu zapasów, ale
coraz więcej polskich konsumentów szuka także okazji. Jesteśmy w tym
absolutnym europejskim liderem — mówi Anita Bielańska, dyrektor w dziale
konsultingu Deloitte.
O ile Polacy deklarują robienie zapasów żywności i produktów niezbędnych
w domu, o tyle eksperci Deloitte zauważają, że mimo zbliżającego się
początku roku szkolnego w danych widać zastój pod względem chęci
robienia zakupów niezbędnych dla uczniów. W kategoriach, których
sprzedaż zazwyczaj rośnie w sierpniu, takich jak książki, ubrania i
elektronika, nie widać zmian w stosunku do poprzednich tygodni.
36 proc. Taki odsetek Polaków deklaruje, że odkłada duże wydatki na
później...
41 proc. ...taki znów planuje kupować na zapas...
44 proc. ...a taki czuje się bezpiecznie podczas zakupów.
Źródło: Global State of the Cunsumer Tracker, badanie Deloitte, edycja z
8 sierpnia 2020 r.
© ℗