— To inwestycja, którą zrealizowano w założonym czasie i budżecie. Będzie służyła wielu przyszłym pokoleniom — mówił podczas czwartkowej uroczystości w Policach premier Mateusz Morawiecki.

W jego ocenie Polimery Police to kluczowy projekt dla polskiej gospodarki, ponieważ dotychczas nasz kraj musiał wiele towarów chemicznych importować, a teraz będzie je wytwarzał i eksportował.
Polipropylen, który od dziś jest produkowany w polickich zakładach, to substancja wykorzystywana do wytwarzania tworzyw sztucznych, z których potem powstają części samochodowe, AGD i RTV oraz sprzęt medyczny, np. strzykawki. Gdy fabryka osiągnie planowane zdolności wytwórcze — na razie nastąpił rozruch technologiczny — stanie się jednym z największych wytwórców polipropylenu na kontynencie. Sprzedaż gryfilenu — bo taką nawiązującą do symbolu m.in. Pomorza Zachodniego nazwę nosi produkt nowych zakładów — na europejskich rynkach ma się rozpocząć w sierpniu.
— Mamy fajną markę gryfilen, która podoba się klientom. Mamy instalację i za chwilę wyprodukujemy ponad 430 tys. ton polipropylenu. Sukcesem będzie go sprzedać z marżami, które będą korzystne dla właścicieli, przede wszystkim Grupy Azoty — mówił Andrzej Niewiński, prezes Grupy Azoty Polyolefins.
W nowych zakładach będzie powstawać także coraz ważniejsza dla światowej gospodarki substancja.
— Polimery Police mają istotne znaczenie również ze względu na paliwo przyszłości, czyli wodór. Będzie wytwarzany w procesie odwodornienia propanu w ilości prawie 17 tys. ton rocznie. Ta produkcja ugruntuje wysoką pozycję Grupy Azoty w obszarze technologii wodorowych — zapewniał Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty.
Według niego uruchomienie produkcji polipropylenu wzmocni pozycję Grupy Azoty na europejskim rynku tworzyw, a Polska dołączy do grona liderów jego produkcji w Europie. Inwestycja wpłynie też stymulująco na rozwój branż pokrewnych, przede wszystkim związanych z przetwórstwem tworzyw.
— Same Polimery Police to 450 miejsc pracy oraz ponad trzy razy więcej wokół tej inwestycji — stwierdził Tomasz Hinc.
Elementem nowego kompleksu jest również Morski Terminal Gazowy z terminalem przeładunkowo-magazynowym. Zapewni to możliwość dostarczania do fabryki drogą morską propanu i etylenu, surowców do produkcji polipropylenu.
Historia projektu sięga połowy minionej dekady. W październiku 2016 r. podpisano list intencyjny w sprawie budowy instalacji do produkcji propylenu. Przedsięwzięcie nosiło nazwę PDH. W trakcie ewolucji pomysłu zdecydowano się na wytwarzanie bardziej skomplikowanej substancji, czyli polipropylenu, i zrodziła się adekwatna nazwa Polimery Police.
W inwestycję było zaangażowanych kilka dużych podmiotów — oprócz Grupy Azoty z siedzibą w Tarnowie także Grupa Azoty Police, należąca do Orlenu Grupa Lotos oraz Korea Overseas Infrastructure & Urban Development Corporation i koncern Hyundai Engineering Company.
Ostatni podmiot był również generalnym wykonawcą zakładów. Umowę na realizację przedsięwzięcia podpisano w maju 2019 r., a ekipy weszły na plac budowy na początku 2020 r. Termin nieszczęśliwie zbiegł się z początkiem pandemii COVID-19, co było dodatkowym wyzwaniem dla inwestorów i wykonawców. Niemałym utrudnieniem była też inwazja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. i związane z tym zawirowania na światowym rynku paliw i energii. Mimo to Polimery Police udało się oddać do użytku w terminie.
O wielkości i skomplikowaniu przedsięwzięcia świadczy nie tylko jego wartość — 1,8 mld USD, czyli ponad 7,2 mld zł, ale także to, że pod koniec 2021 r. budowę realizowało ponad 4 tys. osób, w tym m.in. z Korei Płd., Indii i Bangladeszu.
Instalacja właśnie ruszyła, ale są już pomysły na przyszłość, i to dość odległą.
— Mam wizję: za parę lat należałoby może podwoić wielkość produkcji. Będziemy wtedy znali wszystkie słabości instalacji, wszystkie słabości licencji i będziemy mogli postawić linie produkcyjne o jeden poziom jakościowy lepsze. Tworzywa sztuczne to przyszłość — stwierdził Andrzej Niewiński.