Jak poinformował rzecznik spółki Port Lotniczy Radom Kajetan Orzeł, najwięcej pasażerów — ponad 1,5 tys. — odnotowano w lipcu. Najczęściej wybierali loty do Lwowa i Gdańska. Podobnie było w grudniu, kiedy odprawiono w tych kierunkach 1,2 tys. osób. Najgorzej — według rzecznika — było na początku 2016 r., kiedy z Radomia latano tylko do Pragi. Przez dwa miesiące wiosną linie Czech Airlines przewiozły niespełna pół tysiąca pasażerów. W drugiej połowie kwietnia polski przewoźnik SprintAir zaczął regularne loty do Pragi, Berlina, Gdańska i Wrocławia, a w czerwcu uruchomiono połączenie ze Lwowem. Do końca grudnia z radomskiego lotniska skorzystało 9713 osób.
Zdaniem rzecznika to zadowalający wynik. Dla porównania w działającym stosunkowo od niedawna (podobnie jak Radom) lotnisku w Szymanach (port Olsztyn-Mazury) liczba pasażerów przekroczyła 30 tys. już w październiku. Zarząd spółki Port Lotniczy Radom rozmawia z zainteresowanymi zakupem akcji.
Podpisano już list intencyjny z izraelską firmą iHLS, która przymierza się do zakupu 49 proc. akcji. Lotnisko potrzebuje około 100 mln zł m.in. na przebudowę i wydłużenie pasa startowego i na system precyzyjnego lądowania ILS. Radomskie lotnisko jako jedyne w Polsce powstało bez unijnego wsparcia.
Miasto zainwestowało w nie ponad 90 mln zł. W ostatnich dniach kapitał zakładowy zwiększono o 45 mln zł — do 128,9 mln zł. Pakiet akcji kupił fundusz, który miasto spłaci w ratach do 2029 r. Pieniądze pójdą na bieżącą działalność i dokończenie inwestycji. [AR, PAP] © Ⓟ