W sobotę przed południem zbierze się Rada Polityczna PiS. Podczas zamkniętego dla mediów posiedzenia ponad 280 działaczy PiS będzie debatować m.in. nad paktem stabilizacyjnym, zaproponowanym w środę przez prezesa ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.
Rada Polityczna jest najwyższą władzą uchwałodawczą ugrupowania w okresach pomiędzy obradami kongresu partii. Ostatnia raz Rada zebrała się w lipcu zeszłego roku. W sobotnim posiedzeniu udział ma wziąć premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Jak zapowiedział w piątek szef klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski, podczas posiedzenia władze partii i klubu "przedstawią informację o bieżących wydarzeniach, w tym o działaniach podjętych w kierunku ustabilizowania sytuacji w Sejmie".
"Mamy realny dylemat: albo ustabilizuje się sytuacja w Sejmie, albo będą wybory" - powiedział Gosiewski. Jak ocenił, "kontynuowanie rządu całkowicie mniejszościowego, bez zaplecza w parlamencie, nie ma żadnego sensu".
W tym kontekście, według Gosiewskiego, członkowie Rady debatować będą nad paktem stabilizacyjnym. Pakt miałby obowiązywać pół roku - przez ten czas powstałaby stabilna koalicja rządowa. Opozycja miałaby zgodzić się na uchwalenie 11 priorytetowych dla rządu ustaw i powstrzymać się od ataków na rząd.
Jak wynika z rozmów, które toczyły się pod koniec mijającego tygodnia w Sejmie między PiS a LPR i PSL, ugrupowania te gotowe są podpisać porozumienie w sprawie paktu. Umowa może być podpisana w przyszłym tygodniu. Na poniedziałek zaplanowano rozmowy z Samoobroną.
Gosiewski powiedział, że Rada będzie debatować nad paktem, ponieważ "pewna polityka realizowana przez kierownictwo partii i klubu musi mieć wsparcie i akceptację Rady". Według szefa klubu PiS, sobotnie posiedzenie nie przyniesie żadnego formalnego stanowiska Rady w sprawie paktu, ponieważ rozmowy nad umową cały czas trwają. Jak dodał, po sfinalizowaniu rozmów odbędzie się posiedzenie Zarządu Głównego, który zatwierdzi ewentualne porozumienie.
Gosiewski dopuszcza też możliwość, że Rada Polityczna "będzie przychylała się w dyskusji ku koncepcji wyborów". Według niego, jeśli taki pogląd będzie przeważał w debacie podczas posiedzenia, to "ścisłe władze na pewno będą brały ten głos pod uwagę".