Miniony tydzień nie był spokojny dla polskiej waluty. Na otwarciu tygodniowych notowań złoty umocnił się do poziomów 3,70 w stosunku do dolara i 4,38 wobec europejskiej waluty. Po raz ostatni tak mocnego złotego obserwowaliśmy tuż po udanym referendum europejskim. To oczywiście efekt decyzji parlamentu o udzieleniu rządowi Leszka Millera wotum zaufania. Pozytywny wydźwięk miało dla złotego odświeżenie programu gospodarczego rządu przez nowego wicepremiera — Jerzego Hausnera. Rynki finansowe entuzjastycznie powitały zapowiedź obniżenia stawki CIT do 19 proc. już w 2004 roku.
W drugiej połowie tygodnia złoty zaczął gwałtownie tracić na wartości. Kurs USD/PLN wzrósł w okolice 3,83, euro notowane było na poziomie 4,45 złotego. Jedną z przyczyn osłabienia naszej waluty była próba domknięcia pozycji na złotym przed długim weekendem, co przy dość płytkim rynku miało poważny wpływ na notowania.
Warto jednak spojrzeć na wahania kursu złotego w tym okresie w kontekście notowań węgierskiego forinta, który właśnie w II połowie tygodnia rozpoczął silny trend osłabienia. Narodowy Bank Węgier w obawie przed dalszą deprecjacją rodzimej waluty dokonał podwyższenia stóp procentowych o 200 pkt bazowych, do poziomu 9,5 proc. Decyzja pozwoliła na krótkotrwałe umocnienie forinta, jednak już w piątek waluta pogłębiała spadki. Warto zauważyć, że NBH w ostatnim czasie prowadzi dość radykalne i spektakularne posunięcia, które zmierzają do osiągnięcia stabilizacji kursu forinta w stosunku do euro w celu szybszego przystąpienia do systemu ERM 2, a następnie do Unii Monetarnej.
Perspektywy przyjęcia wspólnej waluty w Polsce nie są jednak tak optymistyczne, jak w przypadku Węgier. Przedstawiciele MFW jednoznacznie dają do zrozumienia, że nasz kraj nie jest przygotowany do przyjęcia euro.
Osłabienie złotego będzie jednak zjawiskiem krótkotrwałym. W tym tygodniu oczekujemy umocnienia polskiej waluty do poziomu 4,5-4,6 proc. odchylenia od parytetu.
Trend boczny, jaki rozpoczął się na rynku EUR/USD na początku maja, nadal jest kontynuowany. Kurs EUR 1,1930-1,16 USD. Trzeba jednak zauważyć, że w ostatnich dniach nastąpiło naruszenie dolnego poziomu tego kanału i notowania euro zniżkowały przejściowo do poziomu 1,1580. Wyraźne pokonanie wsparcia, jakie ukształtowało się w okolicach poziomu 1,1600, otworzyłoby drogę do dalszych spadków wartości euro względem dolara, przynajmniej do poziomu 1,1380.
W środę Fed podejmie decyzje w kwestii stóp procentowych w USA. Uczestnicy rynku są przekonani, że nastąpi ich kolejna obniżka. Podzielone są natomiast opinie co do jej skali (25 czy 50 pkt baz.). Dane o inflacji za maj studziły nieco oczekiwania na drastyczne cięcie stóp i zawęziły nieco krąg osób spodziewających się obniżki o 50 pkt. Również inne publikacje z ostatnich dni (przede wszystkim indeksy obrazujące kondycję przemysłu w różnych regionach USA) wskazują na redukcję kosztu pieniądza o 25 pkt. Wiele wskazuje na to, że dysparytet stóp pomiędzy USA a Europą będzie się nadal utrzymywał, co w dłuższym okresie korzystnie wpływa na wartość wspólnej waluty.