Były szef gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysław Wachowski jest podejrzany o złożenie w latach 2002-2003 obietnicy doprowadzenia do zwolnienia aresztowanego biznesmena - w zamian za 2ámln zł łapówki. Grozi za to do 10 lat więzienia.
O brzmieniu samego zarzutu poinformował w czwartek PAP zespół prasowy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która tego dnia rano zatrzymała Wachowskiego w jego domu w Piasecznie pod Warszawą na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi.
Wkrótce po komunikacie ABW, prokuratura ta sprecyzowała szczegóły zarzutu. Według niej, Wachowski od sierpnia 2002 do kwietnia 2003 r. usiłował wyłudzić od przedsiębiorców zajmujących się handlem i przechowywaniem zbóż 2 mln zł, a następnie 1,5 mln zł. Za ich otrzymanie obiecał - wprowadzając przedsiębiorców w błąd - doprowadzić do uchylenia aresztu zastosowanego przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wlkp. wobec jednego z tych przedsiębiorców. W efekcie, miał wyłudzić od brata osadzonego 15 tys. zł.
"Prokurator, po przesłuchaniu zatrzymanego, w zależności od treści złożonych przez niego wyjaśnień, podejmie decyzję o skierowaniu do sądu wniosku o ewentualnym zastosowaniu aresztu tymczasowego lub innego środka zapobiegawczego" - głosi komunikat ABW. To samo mówi prokuratura.
Zatrzymanie było konsekwencją prowadzonego przez ABW, pod nadzorem łódzkiej prokuratury, śledztwa w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy. Postępowanie wszczęto po doniesieniu dwóch znanych biznesmenów z podłódzkiego Rzgowa - braci G., właścicieli hal targowych. Doniesienie związane było również ze sprawą sponsorowania przez nich sportowej spółki SPN Widzew SSA.
Wachowski został już raz zatrzymany przez ABW w tej sprawie we wrześniu 2005 r. - wypuszczono go po jednym dniu. Postawiono mu wówczas zarzuty płatnej protekcji.(DI, PAP)