Sierpniowy wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wyniósł 48,8 pkt. To wynik o 1,4 pkt lepszy niż w lipcu i najlepszy wynik od trzech miesięcy. Po raz dziesiąty z rzędu nie udało się jednak pokonać neutralnego progu 50 pkt. Wszystkie części składowe indeksu pokazują, że koniunktura w polskim sektorze produkcyjnym ciągle nie jest najlepsza, mimo że tempo spadku wyraźnie zahamowało.

Trzy z pięciu subindeksów — produkcja, nowe zamówienia oraz zatrudnienie w sektorze — spadały w sierpniu wolniej niż w lipcu. Tylko czas dostaw oraz zapasy pozycji zakupionych nie zmieniły się od ostatniego pomiaru. Wielkość produkcji spadała znacznie wolniej niż liczba nowych zamówień, co sugeruje, że przedsiębiorcy skoncentrowali się w sierpniu na realizacji zaległych zleceń. Średnie koszty produkcji wzrastały bardzo wolno, notując trzecie najniższe tempo od trzech lat. Mimo nie najgorszych danych za sierpień optymizm biznesowy polskich przedsiębiorców pozostaje słaby, wciąż utrzymując się na lipcowym, najniższym od 6,5 roku poziomie.
Trevor Balchin, ekspert firmy Markit przygotowującej wskaźnik PMI, wskazuje, że polski wskaźnik w sporej części zależy od kondycji najważniejszych gospodarek europejskich, takich jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Holandia, gdzie razem trafia prawie połowa naszego eksportu. W tym kontekście warto zaznaczyć, że polski odczyt jest lepszy od kondycji niemieckiego przemysłu czy całej strefy euro razem wziętej — polski PMI jest lepszy od tego samego wskaźnika dla Eurolandu już od 6 miesięcy. Michał Rot, ekonomista PKO BP, podkreśla, że najbliższaprzyszłość polskiego przemysłu ciągle zależna jest od kluczowych nierozwiązanych jeszcze problemów w polityce międzynarodowej.
— Wysoka niepewność co do przyszłej sytuacji firm utrzymuje się, a jest prawdopodobnie związana z wydarzeniami mogącymi prowadzić od dalszego poluzowania globalnych łańcuchów produkcji, m.in. cła, brexit — mówi Michał Rot.
Podkreśla jednak, że w obecnej sytuacji, mimo silnego wzrostu gospodarczego, przyszłość niesie za sobą więcej zagrożeń niż szans.
— Publikacja wskaźnika kończy sezon odczytów koniunkturyza sierpień. Obraz koniunktury wyłaniający się z danych miękkich potwierdza kontynuację dotychczasowych tendencji. W III kw. 2019 r. nadal mamy do czynienia z relatywnie wysokim tempem wzrostu PKB, a w bilansie ryzyka ciągle przeważa ryzyko w dół. Taki obraz wspiera bieżącą, wyczekującą postawę RPP — puentuje ekspert PKO BP.
Sonia Buchholtz z Konfederacji Lewiatan podkreśliła natomiast, że najgorsze od 6,5 roku nastroje przedsiębiorców nie są bezpodstawne.
— Trudno o optymizm przedsiębiorców, jeśli spada popyt i maleją szanse na większy zysk — komentuje ekspertka.