Podczas dzisiejszego porannego handlu, notowania tureckiej liry spadły po godzinie 9-tej polskiego czasu o 7,1 proc. schodząc do rekordowo niskiego poziomu 23,1616 za amerykańskiego dolara. To 12-ty dzień przeceny z rzędu.
Lira od czasu drugiej tury wyborów prezydenckich z 28 maja, którą wygrał ubiegający się o reelekcję Recep Erdogan straciła już ponad 12 proc.
Waluta słabnie m.in. z powodu niekonwencjonalnej polityki stóp pieniężnej, którą pod presją prezydenta prowadzi bank centralny. Przy sięgającej niemal 40 proc. inflacji (dane za maj) władze monetarne prowadzą bardzo luźną politykę monetarną. Kiedy była ponad dwukrotnie wyższa bank centralny obniżał stopy procentowe. Aby przeciwdziałać odpływowi kapitału i osłabieniu waluty instytucja zmuszona była interweniować na rynku walutowym, w efekcie czego pozbyła się wszystkich rezerw. W drugiej połowie maja po raz pierwszy od ponad 21 lat rezerwy walutowe netto jakimi dysponuje Bank Turcji odnotowały ujemną wartość na poziomie -151,23 mln USD.
Obecna przecena podyktowana jest perspektywą ograniczenia interwencji przez Bank Turcji. Rynki oczekują bowiem, że mianowanie byłego stratega Merrill Lynch, Mehmeta Simseka, na nowego ministra skarbu i finansów może prowadzić do powrotu do bardziej ortodoksyjnej polityki pieniężne.
Ostatnio analitycy Goldman Sachs Group poddali weryfikacji swoje prognozy dla pary dolar-lira w górę, powołując się na zwiększoną presję na walutę. Bank przewiduje, że lira będzie nadal tracić na wartości schodząc do poziomu 28 za dolara w ciągu 12 miesięcy, w porównaniu z poprzednią prognozą na pułapie 22 lir.
