Waluty europejskie spadają
Wczoraj, mimo wcześniejszych zapewnień Hanny Gronkiewicz-Waltz, że Rada Polityki Pieniężnej pozostawi stopy procentowe na nie zmienionym poziomie, rynek z napięciem oczekiwał na wyniki spotkania rady. Spowodowane to było wcześniejszym stwierdzeniem Leszka Balcerowicza, ministra finansów, który powiedział, że obecna polityka budżetowa rządu pozwala na dalsze redukcje stóp procentowych.
Większość analityków prognozowała jednak, że rada zmieni jedynie mechanizm sesji fixingowej, a dalsze cięcia stóp procentowych będą rozważane dopiero najwcześniej w maju.
NA RYNKU papierów wartościowych nie odnotowano zaangażowania inwestorów zagranicznych. Krajowe banki również nie były aktywne. Zawierano niewielką ilość transakcji, rentowności 52-tygodniowych bonów skarbowych utrzymywały się na poziomie 12,0 proc.
Mimo prognoz ekspertów rynkowych, przewidujących powolne wzmocnienie złotego, polska waluta zaczęła tracić na wartości. Na otwarciu odchylenie od parytetu zmniejszyło się do 0,08/-0,02 proc. Za dolara płacono 4,0200/50 zł, a za euro 4,2680/720 zł. W związku ze znacznym natężeniem napięcia w Kosowie oraz coraz bardziej prawdopodobną interwencją wojsk lądowych NATO, banki kupowały dolara, starając się zabezpieczyć przed możliwym spadkiem wartości złotego.
DEALERZY oceniali, że największy wpływ na kurs naszej waluty mają wskaźniki makroekonomiczne. Inwestorzy bowiem oceniają bardzo uważnie sytuację ekonomiczną w Polsce, przed inwestowaniem w złotego. Obecnie jednak wojna w Europie jest dominującym czynnikiem ustalającym poziom złotego. Eksperci prognozują, że w związku z osłabieniem się euro na światowych rynkach, w najbliższych dniach kurs dolara będzie się stabilizował na poziomie 4,00-4,04 złotego. Jedynie znaczący spadek indeksu giełdowego Dow Jones mógłby zatrzymać aprecjację amerykańskiej waluty.
Złoty zamknął się na poziomie 0,35/0,25 proc. odchylenia od parytetu. Dolar kosztował 4,0160/90 zł, a euro 4,2510/60 zł.
Jednodniowe depozyty, mimo napływu na rynek 2,415 mld zł netto, otworzyły się wysoko: O/N na poziomie 13,70/13,89 proc., T/N natomiast na poziomie 13,55/13,90 proc. Bank centralny, kolejny dzień z rzędu, powstrzymywał się przed operacją otwartego rynku. Oprocentowanie depozytów utrzymało się na wysokim poziomie O/N i T/N na poziomie 13,75/13,85 proc. Prawdopodobnie banki, spodziewając się obcięcia stóp procentowych, kupowały w ubiegłym tygodniu znaczne ilości 28-dniowych bonów NBP.
NA GIEŁDZIE walutowej w Tokio dolar zaczął się osłabiać. Główną przyczyną wzmocnienia jena była aukcja 10-letnich japońskich obligacji skarbowych. Za dolara płacono 118,60 jenów. Analitycy rynkowi prognozują dalsze średnioterminowe wzmacnianie wartości japońskiej waluty, lecz w krótkim terminie jen będzie jeszcze podatny na wahania.
Na otwarciu giełd walutowych w Londynie i Frankfurcie za euro płacono 1,06 USD. Prognozy analityków nie są jednak zbyt optymistyczne dla waluty europejskiej. Prognozują oni spadek wartości euro do ceny 1,05 USD.