Jan Guz. Przewodniczący OPZZ jest zachwycony, kiedy otrzymuje od nas wektor w dół (a ten należy mu się na stałe, nie tyle z racji urodzenia, ile sprawowania funkcji pierwszego związkowca — gdyż związkowcy, jak powszechnie wiadomo, wcale nie dbają o pracę dla ludzi, ale głównie dla siebie). A cieszy się, bo rośnie jego popularność w związkowych szeregach („PB” uchodzi tam za gazetę liberalną). By zburzyć dobre samopoczucie przewodniczącego, deklarujemy: kochamy Pana.
Aleksander Kwaśniewski. Prezydent nie zna chyba przysłowia, że gdy wszyscy twierdzą, że jesteś pijany, to idź i się połóż
— nawet jeżeli nie przechodziłeś koło baru. Upiera się, że Marek Belka jest najlepszym kandydatem na premiera. Panie Prezydencie, niewielu twierdzi, że jest on złym kandydatem, ale nikt go nie chce, z różnych powodów. Podobnie z kalendarzem: najpierw prezydent wpędził nas w wakacyjny kłopot z wyborami, a teraz mówi o łamaniu konstytucji.