Aleksander Kwaśniewski. Zajęty uporczywym nominowaniem swojego protegowanego, Marka Belki, na szefa rządu, prezydent zrezygnował z wyjazdu na pogrzeb Ronalda Reagana, byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, i poprosił by nasz kraj reprezentował były prezydent Lech Wałęsa. Ten skomentował to z właściwym sobie wdziękiem, ale pożytek z tej decyzji jest oczywisty: nie będą sobie niczego musieli podawać (nawet nogi) i przepychać, jak np. prezydent z premierem Millerem w Dublinie.
Józef Oleksy. Myślał indyk o niedzieli, a wiadomo co się z nim stało w sobotę. Oleksy planuje głosowanie nad wotum zaufania dla Marka Belki na najbliższym posiedzeniu Sejmu, między 15 a 18 czerwca. Co jest o tyle dziwne, że 17 i 18 premier (z wotum zaufania albo odrzucony — ciekawe wówczas w jakim charakterze) będzie w Brukseli, na szczycie UE. Tylko marszałek zapomniał, że wcześniej może przestać być marszałkiem. Po wyczynach przy sprawozdaniu speckomisji wydaje się to wielce prawdopodobne.