Otylia Jędrzejczak. Potrójna medalistka zapowiedziała, że po powrocie z Aten ze złotego medalu wykona dla siebie pamiątkową kopię, natomiast oryginał wystawi na aukcję, której celem będzie wspomożenie dzieci chorych na białaczkę. Już wiadomo, że Otylia wygra plebiscyt na najlepszego sportowca Polski w roku 2004 — ale swoim wspaniałym gestem wygrywa coś więcej. Spodziewamy się, że świat biznesu odpowie na zaproszenie mistrzyni i będzie licytował wysoko.
Aleksander Kwaśniewski. Prezydencka kancelaria przekształciła się w pocztę, czatującą z depeszą gratulacyjną na każdy sukces w Atenach. Prowadzi to do ich dewaluacji, a poza tym zawsze można zapeszyć — w roku 1978 Edward Gierek przedwcześnie pogratulował piłkarzom po... remisie 0:0 z RFN. Otylia Jędrzejczak na szczęście nie przejęła się depeszą prezydenta po srebrnych medalach, apelującą do niej o zwiększenie wydajności. Złoto na 200 metrów po prostu sobie wymodliła.