w GÓRĘ
Prezydentowi śniły się koszmary
wyborczych sondaży, w których Donald Tusk
wciąż był dwukrotnie lepszy. I oto nagle,
przypadkiem podczas pobytu Lecha Kaczyńskiego
w Davos, nad głową państwa zajaśniało słońce
— rywal nie kandyduje! Prezydent z automatu
objął prowadzenie w wyścigu kandydatów.
Może tylko chwilowe, ale zawsze…
w GÓRĘ
Zgodnie z konstytucją marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie. Komorowski otrzymuje od losu niepowtarzalną szansę zostania pierwszą. Został namaszczony przez Donalda Tuska jako rezerwowy kandydat PO na prezydenta. Wygląda na to, że marszałek ma realne szanse przekreślenia nadziei Lecha Kaczyńskiego na reelekcję.