Weszlibyśmy, ale powoli

WSZ
opublikowano: 2007-02-23 00:00

Marek Moczulski

prezes ZPC Mieszko

Wymogi związane z uzyskaniem pomocy publicznej dla firm z naszej branży były tak wysokie, że trudno było cokolwiek uszczknąć. Z pewnością sporo firm zechce z takiej pomocy skorzystać. Bardzo wiele będzie jednak zależało od naszych urzędników i jakości przełożenia unijnych dyrektyw na grunt polski. Mam nadzieję, że interpretacja przepisów będzie jasna.

Jan Kolański

prezes Jutrzenki i Ziołopeksu

Mam nadzieję, że za ogólnymi zapisami w dyrektywach unijnych pójdą konkretne, jasno określone kryteria, kto i na jakich zasadach może z pomocy skorzystać. Jeśli chodzi o prowadzenie działalności w specjalnej strefie ekonomicznej, to mamy na tym polu pewne doświadczenia. Jeszcze przed wejściem Polski do UE ulokowaliśmy w Kamiennogórskiej SSE zakład Ziołopeksu. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że prowadzenie działalności w strefie oprócz korzyści (ulgi w podatku dochodowym) ma także swoje minusy. Aby wejść do strefy, trzeba m.in. powołać nowy podmiot gospodarczy, z czym wiążą się różne dodatkowe koszty i co komplikuje przepływy finansowe.

Jerzy Borucki

wiceprezes Polmleku

Nasza firma stara się korzystać ze wszystkich dostępnych funduszy na rozwój. Jeśli teraz będziemy mogli skorzystać także z atrakcyjnych form pomocy publicznej, na pewno spróbujemy. Ponieważ działalność prowadzimy w rejonie Warmii i Mazur, niewykluczone, że skorzystamy z oferty Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Diabeł tkwi jednak w szczegółach, których jeszcze nie znamy.