Czwartkowa sesja przyniosła lekkie wzmocnienie naszej waluty. Kurs dolara do złotego poruszał się w ciągu dnia w przedziale 4,2400 – 4,2600. Kurs euro do złotego pozostawał w przedziale 3,7500 – 3,7700. Pomimo to, wobec w dalszym ciągu niejasnej sytuacji budżetu na przyszły rok, inwestorzy kupowali złotówki, licząc na przepływ dewiz ze sprzedaży TP. S.A. Szacuje się, że Ministerstwo Skarbu otrzyma z tej transakcji około 825 milionów dolarów. Informacja o nieprzyjęciu przez parlament informacji o stanie finansów publicznych, którą opracował rząd, nie miała większego wpływu na rynek walutowy.
Rynek pogrążony jest obecnie w kompletnym bezruchu. Z jednej strony w dalszym ciągu niejasna jest sytuacja przyszłorocznych finansów państwa, z drugiej oczekiwany jest przepływ dewiz przez rynek ze sprzedaży akcji TP. S.A. Dzięki temu rynek znajduje się we względnej równowadze. Zwiększona aktywność inwestorów wystawiających opcje na krótkie terminy może jednak spowodować, że przerwanie tej „ciszy” może mieć bardzo gwałtowny charakter.
Notowania dolara do jena wzrosły podczas czwartkowej sesji do poziomu najwyższego od trzech tygodni. Kurs USD/JPY sięgnął podczas sesji europejskiej poziomu 121,50. Powodem silnego spadku notowań jena były obawy przed wspólną amerykańsko – japońską interwencją mającą na celu osłabienie japońskiej waluty. Dodatkowo agencja ratingowa Moody’s ogłosiła, że podda rewizji dług Japonii i że możliwe jest obniżenie jego ratingu.
Jen nadal w odwrocie. Przed końcem tygodnia nie oczekujemy już jednak gwałtownych wzrostów notowań dolara do jena. Jedynie bardzo słabe dane o wzroście gospodarczym z Japonii, które podane zostaną w piątek, mogą sprowokować silniejszy ruch do góry.
Notowania euro do dolara nadal w odwrocie. Czwartkowa sesja europejska przyniosła lekki wzrost notowań waluty europejskiej, który zakończył się jednak stosunkowo szybko, bo już w okolicy 0,8890. Po południu notowania euro do dolara ustabilizowały się w okolicach 0,8850. Kres krótkiemu wzrostowi notowań euro położyły gorsze od oczekiwań dane z Niemiec. Zamówienia w przemyśle spadły miesiąc do miesiąca o 1,4 procent (rok do roku 4,40 procent) czyli poniżej oczekiwań rynku.
Ostatnie dni sugerują, że scenariusz powrotu euro do rekordowo niskich poziomów, czyli poniżej 0,8400, staje się coraz bardziej prawdopodobny. Najbliższy tydzień może przynieść spadek notowań waluty europejskiej w okolice 0,8680 – 0,8720. Bardzo istotne dla dalszego rozwoju wypadków będą piątkowe dane o bezrobociu w USA. Jeżeli okażą się dużo lepsze od oczekiwań, to spadek notowań euro do dolara może nabrać tempa.
Jacek Jurczyński