WGI: Przedświąteczny tydzień minął spokojnie

opublikowano: 2002-12-20 17:19

Na początku tygodnia inwestorzy po udanym zakończeniu w negocjacji członkowskich Polski z UE postanowili zrealizować zyski z długich pozycji w złotym. Ceny dewiz nieco wzrosły. Cena dolara wzrosła z najniższego poziomu od 31 lipca 1999 r., tj. z 3,8600 do 3,9000. Cena euro zwyżkowała z 3,9400 do 4,0000. Nieznaczny wpływ na osłabienie złotego miała również wypowiedź premiera Leszka Millera o tym, że nie jest on zachwycony wzmocnieniem złotego oraz że nasza waluta jest przeszacowana. W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny podał, że inflacja w listopadzie – tak jak oczekiwano – okazała się rekordowo niska i wyniosła 0,9 proc. (r./r.).

W trakcie kolejnych dni obroty na krajowym rynku walutowym w związku ze zbliżającym się okresem świątecznym znacząco spadły a ceny dewiz nie ulegały większym wahaniom. Kurs USD/PLN ustabilizował się w przedziale 3,8700 – 3,8900, a kurs EUR/PLN w zakresie 3,9650 – 3,9900. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej, podjęta na ostatnim w 2002 r. posiedzeniu, o utrzymaniu poziomu stóp procentowych na niezmienionym poziomie była powszechnie oczekiwana na rynku i nie wywarła na nim większego wpływu. Nasza waluta nie zareagowała również na opublikowane przez GUS dane o 1,6 proc. – nieco wolniejszym niż oczekiwano – tempie wzrostu gospodarczego Polski w III kwartale (prognozy mówiły, że będzie to 1,8 proc.) oraz o wzroście stopy bezrobocia w listopadzie do 17,8 proc. Bez większego echa przeszła również informacja o 5,6 proc. spadku (m/m) oraz o 5,9 proc. wzroście (r./r.) sprzedaży detalicznej.

Krótkoterminowa prognoza

Wszystko wskazuje na to, że pod koniec roku zmiany wartości naszej waluty będą niewielkie. Odchylenie złotego od parytetu powinno poruszać się wokół poziomu minus 8,3 proc. 27 grudnia Narodowy Bank Polski opublikuje dane o bilansie płatniczym za listopad. Analitycy ankietowani przez agencję Reuters oczekują, że deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniesie 470 mln dolarów. Informacja ta powinna pozostać bez wpływu na rynek, jeśli nie będzie zbytnio odbiegać od prognoz.

Strategia:

Wstrzymaj się z transakcjami do początku stycznia 2003 r.

KOMENTARZ MIĘDZYNARODOWY

USD/JPY i EUR/JPY

W ostatnich dniach notowania amerykańskiej waluty do dolara skonsolidowały się w 150 zakresie, pomiędzy poziomami 120,20 a 121,70. Rynek w dalszym ciągu pozostaje pod presją wydarzeń z 6 grudnia, kiedy to ze stanowiska sekretarza skarbu zrezygnował popierający politykę mocnego dolara Paul O’Neill. Następcą jego został John Snow. Choć we wtorek rząd Stanów Zjednoczonych zadeklarował, że polityka mocnej krajowej waluty będzie kontynuowana, a kurs USD/JPY zareagował na tę informację wzrostem z 120,20 do 121,70 to niepokój na rynku pozostał. Inwestorzy uważają, że do czasu kiedy Snow w styczniu oficjalnie nie obejmie urzędu sprawa dalszego kierunku polityki USA nie jest jednak przesądzona, a władzom Japonii trudno będzie przeciwdziałać wzmacniającej się krajowej walucie, szczególnie w sytuacji, gdy sentyment dla amerykańskiej waluty jest słaby z powodu obaw o dalszy rozwój sytuacji w Iraku.

Spadek ceny dolara w okolice psychologicznej bariery 120,00 wywołuje natychmiastowe reakcje ze strony resortu finansów. O wzmożonym monitoringu rynku i gotowości do działań mających na celu osłabienie jena w ciągu tygodnia mówił minister Masajuro Shiokawa, jego zastępca Toshiro Muto, a także przedstawiciel tego resortu Zembei Mizoguchi.

Na rynku powoli zaczyna się również dyskusja o tym, kto obejmie stanowisko po szefie Bank of Japan Masaru Hayamim, którego kadencja upływa 19 marca 2003 r., i co najważniejsze o tym, jakie zmiany powinien on wprowadzić w dotychczasowej polityce Banku.

Krótkoterminowa prognoza

Naszym zdaniem w najbliższym tygodniu notowania amerykańskiej waluty do jena mają szansę spaść poniżej 120,00 i dotrzeć w okolice poziomu 119,25. Stanowisko części polityków co do siły japońskiej waluty różni się od zajmowanego przez resort finansów. Ostatnie wypowiedzi premiera Koizumiego, ministra gospodarki i usług finansowych Takenaki, szefa BoJ oraz szefa partii rządzącej LDP Taro Aso wskazują na to, że dalsze wzmocnienie jena może jednak zostać zaakceptowane.

Strategia:

Sprzedawaj dolary na wzrostach

EUR/USD

W minionym tygodniu na międzynarodowym rynku sentyment dla amerykańskiej waluty pozostawał słaby. Inwestorzy w dalszym ciągu redukowali swoje zaangażowanie w amerykańskiej walucie z powodu czynników natury geopolitycznej, przede wszystkim obawiając się, że Stany Zjednoczone rozpoczną działania militarne w Iraku. Podczas wtorkowej sesji cena euro do dolara wzrosła do 1,0335 i była najwyższa od prawie trzech lat, choć jeszcze w poniedziałek wynosiła 1,0195.

W drugiej części tygodnia kurs EUR/USD skonsolidował się w zakresie 1,0220 – 1,0280. Dolar odzyskał część poniesionych strat po tym, jak zarówno rzecznik prasowy Białego Domu jak i Departamentu Skarbu USA poinformowali, że Stany Zjednoczone nie zamierzają odchodzić od polityki mocnej, krajowej waluty. Pewnym wsparciem dla „zielonego” były również opublikowane w środę i w czwartek dane o spadku deficytu handlowego USA w październiku oraz o wyższym niż oczekiwano wzroście wskaźników wyprzedzających za listopad i wartości indeksu Philadelphia FED za grudzień. Inwestorzy pozytywnie odebrali również czwartkowe wystąpienie szefa FED Alana Greenspana, który powiedział, że wzrost gospodarczy Stanów Zjednoczonych powinien nabrać tempa w przyszłym roku.

Uczestnicy rynku z niepokojem oczekiwali również na to, jak sekretarz stanu USA Colin Powell ustosunkuje się do deklaracji Bagdadu na temat programów zbrojeniowych. W czwartek po przedstawieniu przez szefa komisji rozbrojeniowej Hansa Blixa pierwszej oceny tej deklaracji Powell stwierdził, że Irak naruszył rezolucję ONZ oraz dodał, że w sprawie dalszych kroków Stany Zjednoczone będą konsultować się z Radą Bezpieczeństwa.

Krótkoterminowa prognoza

Opublikowane w piątek po południu dane o 4,0 proc. wzroście PKB USA w III kwartale były zgodne z wcześniejszymi szacunkami. Naszym zdaniem notowania europejskiej waluty do dolara do końca bieżącego roku mają szansę dotrzeć w okolice poziomu 1,0390.

Strategia:

Kupuj euro na spadkach

MAKROEKONOMIA

Polityka gospodarcza rządu a oczekiwania przedsiębiorców

Rząd Leszka Millera ustalił ogólne warunki na jakich Polska stanie się członkiem UE w roku 2004 r. Warunki, jakie udało się wynegocjować w Kopenhadze są najlepsze i najkorzystniejsze jakie w obecnej sytuacji można było wynegocjować. Największym wyzwaniem przed jakim stoi rząd premiera Millera będzie zrealizowanie warunków wynegocjowanych dla społeczeństwa, a w szczególności dla przedsiębiorców, którzy będą mieli bezpośredni kontakt z biurokracją unijną i mogą napotkać trudności związane ze zdobywaniem funduszy.

Punktem wyjścia jest polityka gospodarcza polskiego rządu przedstawiona w programie „Przedsiębiorczość – Rozwój – Praca”. W momencie jego przyjęcia program zakładał realizację następujących celów strategicznych:

powrót w ciągu 2 lat na ścieżkę 5-procentowego wzrostu PKB

aktywizację zawodową społeczeństwa i zwiększenie zatrudnienia

skuteczną absorpcję funduszy europejskich i wykorzystanie ich dla rozwoju kraju.

Nie wydaje się, aby w 2004 r. Polska osiągnęła wzrost gospodarczy na poziomie 5 proc., tak jak chciałby tego rząd. Bezrobocie jest nadal największym problemem społeczno-gospodarczym. Brakuje też skutecznych sposobów na jego rozwiązanie. System podatkowy jest nadal zawiły a obiecana redukcja podatku CIT (z 28 do 24 proc.) została owszem zrealizowana ale tylko do 27 proc. Także najpóźniej w dniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej nasze przepisy dotyczące podatku VAT powinny zostać dostosowane do norm unijnych. Polski rząd zobowiązał się, że dojdzie do tego pół roku przed datą integracji.

Podstawowa różnica między polskimi a unijnymi zasadami opodatkowania towarów i usług polega na tym, że nasze przepisy generalnie dotyczą nadal obrotu krajowego (pomijając import i eksport). W Unii natomiast regulacja obejmuje obrót między przedsiębiorstwami zlokalizowanymi w wielu państwach.

Taka sytuacja stawia naszych przedsiębiorców w mniej konkurencyjnej pozycji niż firmy z UE. Tym bardziej, że członkostwo Polski w UE będzie odbywało się w warunkach marazmu gospodarczego lub początkach ożywienia gospodarczego. Pragnę w tym momencie przypomnieć, że prognozuję iż Polska po wejściu do UE w roku 2004 przeżyje to, co można nazwać „recesją akcesyjną” polegającą na tym, że otworzy się rynek na produkty i usługi ze wszystkich krajów UE, a nasi przedsiębiorcy nie będą jeszcze gotowi do zaistnienia na rynku unijnym. Zmniejszy się produkcja krajowa i spadnie popyt krajowy ponieważ bezrobocie będzie nadal wysokie a siła nabywcza obywateli będzie mała.

Spadek popytu krajowego oznacza, że recesja może trwać jeszcze przez jakiś czas. Poddaje to wątpliwość możliwość osiągnięcia wzrostu gospodarczego na poziomie 3,5 proc. w przyszłym roku, jak zakłada rząd.

Ostatnie kontrowersyjne wydarzenia w Sejmie (okupowanie przez bezrobotnych) są dowodem na to, że bezrobocie jest najpilniejszym problemem do rozwiązania w nadchodzącym roku. Jednak rozwiązanie go nie będzie możliwe bez znalezienia środków, które obejmują rożne aspekty rozwiązań gospodarczych: np. obniżenie podatków, ponieważ polityka monetarna nie wpływa już ożywczo na gospodarkę, szukanie nowych rynków zbytu dla polskich produktów, uruchomienie inwestycji centralnych, które wykreują nowe miejsca pracy itp. W tych warunkach, w przeddzień wejścia do Polski do UE rząd pomoże nie tylko przedsiębiorcom, jeśli uproszczony zostanie system podatkowy i uruchomiony obrót publiczny, lecz wspomoże też tych, którzy są bezrobotni.

KALENDARIUM

Poniedziałek 23/12/02

14:30 Dochody oraz wydatki konsumentów za listopad – USA

15:45 Nastroje konsumentów za grudzień – raport Uniwersytetu Michigan – USA

Wtorek 24/12/02

14:30 Zamówienia na dobra trwałego użytku za listopad – USA

Środa 25/12/02

Czwartek 26/12/02

14:30 Nowe podania o zasiłek dla bezrobotnych – 21/12/2002 – USA

Piątek 27/12/02

00:30 Inflacja, bezrobocie i produkcja przemysłowa za listopad – Japonia

14:30 Sprzedaż nowych domów za listopad – USA

16:00 Bilans płatniczy za listopad – Polska

Jacek Jurczyński, Marek Nienałtowski