Branża faktoringowa chce pomagać klientom, których biznes ucierpiał przez koronawirusa. Jedną z propozycji jest wydłużanie terminów płatności. Dzięki temu rozwiązaniu firmy, które korzystają z faktoringu i umówiły się na konkretny termin zapłaty faktury kontrahentowi, zyskają od faktora dodatkowy czas (np. 30 dni) na uregulowanie należności.
— Jak dotąd nie zaobserwowaliśmy wzrostu liczby wniosków o zmianę terminu płatności, ale spodziewamy się, że nastąpi to pod koniec kwietnia i w maju — mówi Sebastian Grabek, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Polskiego Związku Faktorów (PZF).
Przekonuje, że rynek faktoringowy jest stabilny i przygotowany na ewentualne pogorszenie się sytuacji klientów i ich kontrahentów. Faktorzy pracują też nad innymi możliwościami wsparcia branży i firm w czasie pandemii.
— Przede wszystkim dążymy do włączenia nas do programu wsparcia rządowego. Chcemy mieć możliwość skorzystania z Funduszu Gwarancji Płynnościowych i gwarancji de minimis w przypadku produktów dla MŚP. Przedstawiliśmy resortom rozwoju i sprawiedliwości ideę zawieszenia obowiązywania przepisów o zakazie cesji wierzytelności w czasie kryzysu — mówi Sebastian Grabek.