Jeden z projektów ustaw rządowych ma zwiększyć dostępność gruntów pod zabudowę mieszkaniową.
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak stwierdził w radiowych Sygnałach Dnia, że jeden z projektów ustaw z "pakietu rządowego" ułatwi życie właścicielom gruntów. Chodzi o przepis, który zdejmie z właścicieli obowiązek odrolniania gruntów miejskich i pozamiejskich czwartej, piątej i szóstej klasy.
— Dzięki temu zwiększy się dostępność gruntów pod zabudowę mieszkaniową — mówi Waldemar Pawlak.
Jego zdaniem, ustawa "ułatwi życie właścicielom gruntów, bo nie będą musieli prowadzić długiego procesu odrolniania".
Deweloperom zależy na zmianie innych przepisów.
— Oczywiście, będzie nieco mniej papierkowej roboty, ale naszą główną bolączką jest długotrwały proces uzyskiwania pozwoleń na budowę — wskazuje Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu.
W podobnym tonie wypowiada się inny przedstawiciel branży.
— Odrolnianie powinno następować automatycznie na skutek uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania, to samo dotyczy odlesiania. Osobiście wolałbym komunikować się z urzędami za pomocą elektronicznie podpisywanych maili, to by nam autentycznie ułatwiło pracę. Dyskusja o odrolnianiu niskoklasowych ziemi to dla mnie mało ważny temat zastępczy — mówi Piotr Hirny, prezes Hirny BD.
Z kolei Jarosław Szanajca, prezes Dom Development oraz Polskiego Związku Firm Deweloperskich, uważa, że głębsza zmiana przepisów prędko nie nastąpi.
— Decyzja o zniesieniu odrolniania jest niewielkim krokiem, ale w dobrym kierunku — kwituje Jarosław Szanajca