Brytyjska gospodarka, druga pod względem wielkości w Europie podjęła się realizacji ambitnego planu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Tymczasem problemy z rozwojem w odpowiedniej skali OZE może grozić przerwami w dostawach prądu. W okresie przejściowym pomocne może okazać się szersze wykorzystanie gazu w produkcji energii, co wiązać się będzie z koniecznością budowy nowych elektrowni gazowych.
To najnowszy sygnał cofania się w kwestii klimatu ze strony konserwatystów po tym, jak partia opóźniła wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych i wycofywania kotłów gazowych. Premier Rishi Sunak od miesięcy powtarzał, że spowolni lub porzuci politykę środowiskową, jeśli będzie ona generować bezpośrednie koszty dla konsumentów.
Rząd zmieni istniejące przepisy, które wymagają budowy nowych elektrowni gazowych gotowych do zerowej emisji netto lub zdolnych do konwersji na wodór. Stacje będą mogły startować w rządowej aukcji przepustowości. W tym roku rekordowa cena 65 GBP za kilowat rocznie nie wystarczyła, aby uruchomić jakiekolwiek duże elektrownie gazowe.
Wiele światowych gospodarek wraca do gazu jako paliwa przejściowego, a kraje europejskie zawierają nowe umowy na skroplony gaz ziemny, które obejmują również okres po roku 2050.

