Wielka energia

Rafał Kerger
opublikowano: 2006-10-25 00:00

GPW — raz. PAK — dwa. Udział w konsolidacji polskiej energetyki — trzy. Spełnienie jądrowych marzeń premiera Kaczyńskiego — cztery. CEZ jest ambitny.

Czeske Energitecke Zawody (CEZ) — największa firma naszych południowych sąsiadów — są od dziś notowane na warszawskim parkiecie. CEZ w ponad 60 proc. należy do czeskiego rządu. Co zdecydowało?

— Chcemy potwierdzić, że poważnie traktujemy Polskę i region i że nasze zamiary nabycia Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin wraz z udziałami w kopalniach węgla brunatnego trzeba brać bardzo serio — mówi Vladimir Czerny, dyrektor generalny CEZ Polska, główny negocjator i ramię czeskiego giganta w Polsce.

CEZ liczy, że bitwa o PAK zakończy się w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Słychać jednak, że negocjacje z polskim rządem w tej sprawie są trudne — inwestorzy mają zgryz, bo z powodu politycznej zawieruchy ostatnio nie do końca jest z kim o PAK rozmawiać.

Podczas dorocznego forum ekonomicznego w Krynicy Martin Roman, prezes grupy CEZ, podkreślił więc, że jest i drugi powód, dla którego CEZ debiutuje w Warszawie — rozwój polskich funduszy emerytalnych, które nie mogą inwestować w nienotowane spółki energetyczne, a wejście CEZ zwiększy ich możliwości.

— Fundusze są zainteresowane, bo spółki z branży energetycznej są ustabilizowane, z dużym potencjałem wzrostu — uważa prezes.

Jo, ja tu lubię

Vladimir Czerny mieszka już w Polsce na stałe — od kilku miesięcy, wspólnie z żoną. W połowie tego roku CEZ podpisał umowę przejęcia od amerykańskiego PSEG pakietów kontrolnych dwóch producentów energii na południu kraju —Elektrowni Skawina i Elektrociepłowni Chorzów Elcho. Dało to firmie 2,5 proc. udziału w sprzedaży energii w Polsce.

— Staram się mówić po polsku, ale jeszcze potrzebuję dodatkowych lekcji. Polska bardzo mi się podoba, a moja żona mówi że Polacy są serdeczni i bardzo mili —uśmiecha się dyrektor.

— Czechom zazdrościmy CEZ —mówił Kazimierz Marcinkiewicz, jeszcze premier, na początku roku w czasie swojej pierwszej wizyty w Pradze. Zatem Czerny ma skąd czerpać takie wnioski.

Dyrektor CEZ Polska potwierdza zatem, że Elcho i Skawina to jedynie ich przyczółki nad Wisłą.

— Naszym priorytetem jest dążenie do osiągnięcia pozycji lidera na rynkach energii elektrycznej Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej — mówi.

Przyczółkiem jest też najpewniej biuro CEZ w Polsce, bo choć lokalizacja na Nowym Świecie w Warszawie jest prestiżowa, to jak na spółkę, która podniesie kapitalizację giełdy warszawskiej o 15 proc., a kapitalizację notowanych na niej zagranicznych spółek o 55 proc. — trochę tu ciasnawo.

Na razie nie ma się jednak czemu dziwić — 2,5 proc. udziału w rynku polskim to przecież nic w porównaniu z 62 proc. udziału CEZ w sprzedaży energii w Czechach, 41 proc. w Bułgarii i 17 proc. w Rumunii.

Tylko w 2005 r. grupa CEZ wzmocniła swoją pozycję dzięki akwizycji węglowej spółki akcyjnej Seweroczeské Doly na rynku krajowym. Na początku 2005 r. zakończyła kupno trzech bułgarskich spółek dystrybucyjnych, Elektrorazpredelenie Pleven EAD, Sofia Oblast EAD, Stolichno EAD, a w trzecim kwartale 2005 akwizycję rumuńskiej spółki dystrybucyjnej Electrica Oltenia. W maju 2006 r. CEZ podpisał umowę prywatyzacyjną i przejął 100 proc. udziałów w bułgarskiej elektrociepłowni Varna.

Atomowo i pionowo

Co CEZ chciałby robić w Polsce po ewentualnym przejęciu PAK? Warto wspomnieć, że konkurentami Czechów do tego kawałka energetycznego tortu nad Wisłą są inne tuzy z branży, m.in. RWE i Vattenfall.

— Inwestycje w energetyce trzeba mierzyć na dziesiątki lat, to jest bieg długodystansowy. Trzeba dobrze rozłożyć siły, by wygrać. O sile CEZ stanowi nowoczesna i skutecznie zarządzana pionowo zintegrowana infrastruktura działania od kopalni węgla brunatnego do najnowszej w Europie elektrowni jądrowej w Temelinie. Mamy zatem za sobą pionową integrację sektora energetycznego, która będzie teraz wdrażana w Polsce w ramach programu dla energetyki —mówi Vladimir Czerny. A mówi o tym nie bez kozery.

W lipcu Jarosław Kaczyński jako pierwszy w historii polski premier oficjalnie zapowiedział w swym exposé, że Polska powinna poważnie rozważyć wykorzystanie energii atomowej.

Grupa CEZ jest natomiast przedsiębiorstwem zintegrowanym pionowo działającym zarówno w wydobyciu surowców, produkcji energii elektrycznej, jej dystrybucji, jak i w handlu nią. Działalność grupy obejmuje także telekomunikację, informatykę, badania naukowe w zakresie fizyki jądrowej, projektowanie, budowę oraz konserwację urządzeń energetycznych, wydobycie surowców, przetwarzanie ubocznych produktów energetycznych i inne. CEZ pragnie więc być także aktywnym graczem i partnerem w planowanych zmianach strukturalnych polskiej elektroenergetyki.

— Dla Polski i Polskiego rządu cenne mogą być doświadczenia CEZ — mówi Vladimir Czerny.

Jakie doświadczenia? Te w realizacji procesów konsolidacyjnych, działania na w pełni zliberalizowanym rynku, jako operatora elektrowni atomowych. Obecność CEZ w Polsce może też niebawem wpisać się w koncepcję i tradycję (Orlen-Unipetrol) tworzenia polsko-czeskich grup działających na rynkach europejskich.

W końcu 2005 r. w skład grupy CEZ wchodziły 93 firmy, 41 z nich objętych jest skonsolidowanymi wynikami księgowymi.

Czeske Energitecke Zawody są dziesiątym graczem na rynku europejskich firm energetycznych.

Okiem eksperta

Najważniejszy partner

Pierwsze notowanie CEZ jest najważniejszym debiutem na Giełdzie Papierów Wartościowych w tym roku z jednego podstawowego powodu. CEZ jest największą firmą Europy Środkowej i spokojnie mógłby być notowany na giełdzie w Londynie czy we Frankfurcie, a zdecydował się na debiut u nas. A to pokazuje, że mamy już w Warszawie centrum regionu gospodarczego.

Mam nadzieję, że ten debiut pomoże CEZ wzmocnić wizerunek, że jego obecność w Polsce ma charakter trwały i systemowy i dzięki temu Czechom będzie łatwiej działać nad Wisłą, ale mam też oczywiście nadzieję, że na akcjach CEZ będą w Warszawie poważne obroty.

Ludwik Sobolewski

prezes GPW