Konkursy, w których można sięgnąć po dotacje na sferę B+R, cieszą się dużą popularnością wśród firm. Zaangażowanie przejawiają zwłaszcza mali i średni przedsiębiorcy, bo dla nich opłacanie badań przemysłowych i prac rozwojowych z własnej kieszeni to duże ryzyko. Fiasko takich działań w wielu przypadkach groziłoby likwidacją biznesu — dlatego firmy wolą finansować B+R za dotacje. Instrumentem skrojonym na ich potrzeby jest działanie 1.4 „Wsparcie projektów celowych” Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. Poprzednio szansę na otrzymanie wsparcia z tego źródła firmy miały we wrześniu. Kolejna otworzy się już w poniedziałek.
Dwa oddzielne budżety
W zasadach naboru wprowadzono wiele zmian. Po raz pierwszy zmagania poprowadzi Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR), które organizuje już analogiczny do działania 1.4 program Innotech finansowany z krajowego budżetu.
— W Innotechu warunki przyznawania wsparcia, w tym przede wszystkim warunki oceny projektów, są dużo bardziej subiektywne niż w przypadku 1.4. Tym samym NCBiR stanie przed nowym zadaniem oceny projektów według ściśle określonych, doprecyzowanych kryteriów. Większość z nich nie pozostawia oceniającym pola do interpretacji — mówi Jakub Bursa, ekspert od funduszy unijnych z Sas Advisors.
W nowym naborze pojawił się podział na dwa budżety: oddzielny dla MSP i dla pozostałych firm.
— To korzystna zmiana, zwłaszcza jeśli mamy na uwadze doświadczenia z poprzednich konkursów, w których duzi przedsiębiorcy praktycznie nie mieli szans na wsparcie. Dotację otrzymywały projekty o punktacji powyżej 90 na 100 możliwych, a 10 punktów przyznawane było za status MSP. Większe firmy były na straconej pozycji. Teraz, przy oddzielnych budżetach, każdy ma szansę — mówi Anna Zaleska, konsultant z Accreo Taxand.
— To duży krok naprzód, jeśli chodzi o potrzeby polskiego biznesu. Warto zwrócić uwagę na to, że duże przedsiębiorstwa, mając odpowiednią infrastrukturę i kadrę badawczą, są w stanie wygenerować bardziej innowacyjne projekty — dodaje Jakub Bursa.
Jedną z najważniejszych zmian jest określenie minimalnej wartości kosztów kwalifikowanych — jej wysokość to 3 mln zł. Zdaniem specjalistów od funduszy, to może być bariera dla wielu mniejszych projektów. — W poprzednich naborach dla niektórych województw minimalna wartość wydatków kwalifikowanych była określona na poziomie 400 tys. zł. Dotychczasowe listy rekomendowanych projektów pokazują, że dofinansowanie uzyskiwały również projekty o niższej wartości. Podniesienie poprzeczki może więc wykluczyć wiele ciekawych przedsięwzięć o niskiej wartości — uważa Anna Zaleska. — W ten sposób NCBiR chce wyraźnie rozróżnić działanie 1.4 od programu Innotech, który też umożliwia prowadzenie prac B+R, ale nie ma w nim ustalonego minimalnego poziomu wydatków. W Innotechu punktuje się ponadto współpracę z jednostkami naukowymi i dorobek naukowy wykonawców, natomiast w przypadku 1.4 projekt realizowali nierzadko pracownicy, którzy mieli duże doświadczenie, ale nie mogli pochwalić się udokumentowanym dorobkiem naukowym. Nowe zasady zachęcają mniejsze firmy do nawiązania współpracy z naukowcami i udziału w Innotechu — mówi Paulina Puchalska, konsultantka ds. funduszy unijnych w Europejskim Centrum Doradztwa Finansowego (ECDF). Pojawiły się też nowe punktowane kryteria: im większa gotowość projektu do komercjalizacji, tym więcej punktów można zdobyć. Dodatkowo liczyć się będzie zdolność techniczna firmy oraz posiadanie kadry B+R niezbędnej do realizacji prac badawczych — lub zawarcie warunkowej umowy z wykonawcą tych prac.
Nie uda się? Nie trzeba zwracać
Zaletą działania 1.4 jest szeroki katalog kosztów kwalifikowanych, który obejmuje m.in. wynagrodzenia osób zaangażowanych bezpośrednio w realizację projektu, koszty zakupu oraz używania sprzętu i aparatury na potrzeby przedsięwzięcia. \— Korzystne dla firm jest także to, że prowadzone w ramach projektu prace B+R nie muszą zakończyć się sukcesem. Wprawdzie wnioskodawca deklaruje, że wdroży wyniki projektu w działalności gospodarczej, ale niepowodzenie prowadzonych prac nie kończy się rozwiązaniem umowy. To pozytywna wiadomość dla przedsiębiorców, którzy obawiają się, że w razie nieosiągnięcia zakładanych wcześniej wyników będą zmuszeni do zwrotu dofinansowania — dodaje konsultantka ECDF.
15.05 Tego dnia mija termin składania wniosków w konkursie.