W pogoni za klientem banki rozluźniają politykę przyznawania kredytów hipotecznych. Czy zapewni to nawał zleceń firmom windykacyjnym?
Od kilku lat rośnie zainteresowanie kredytami hipotecznymi dla osób fizycznych. W 2005 r. Polacy pożyczyli na zakup mieszkań 50,6 mld zł, czyli o 40 proc. więcej niż rok wcześniej. Pierwszy kwartał 2006 potwierdził, że tendencja wzrostowa trwa.
— Zwiększony popyt na kredyty hipoteczne wynika z obawy klientów, że ceny mieszkań będą rosły w związku z podniesieniem stawki podatku VAT na materiały budowlane — mówi Piotr Zawadzki, dyrektor departamentu bankowości hipotecznej Nordea Bank Polska.
Krach hipoteki
Banki stosują coraz więcej instrumentów ułatwiających klientom dostęp do kredytów hipotecznych.
— Standardem są łagodniejsze kryteria weryfikacyjne, krótkie terminy podjęcia decyzji, niższy lub wcale niewymagany wkład własny klienta czy akceptacja innych niż etatowe zatrudnienie źródeł dochodów — zauważa Urszula Okarma, dyrektor pionu relacji z klientami firmy KRUK.
Dostępność kredytów hipotecznych może mieć wpływ na jakość portfeli kredytowych w bankach. Pesymiści wróżą rychłe załamanie się rynku i czas żniw dla firm windykacyjnych. Michał Wydra, sekretarz komitetu ds. finansowania nieruchomości w Związku Banków Polskich jest jednak spokojny o przyszłość kredytów hipotecznych.
— Historia wskaźnika jakości portfela kredytów hipotecznych pokazuje, że banki nauczyły się zarządzać ryzykiem. Perfekcyjnie opanowały ocenę klienta indywidualnego. Wspólnie z firmami ubezpieczeniowymi stosują ubezpieczenia kredytu hipotecznego na wypadek wystąpienia rożnego rodzaju ryzyka, np. utraty pracy — zauważa Michał Wydra.
Podobnego zdania jest Bartosz Chochołowski z portalu finansowego Money.pl.
— Banki i ich klienci mogą popaść w poważne tarapaty, jeżeli wystąpią jednocześnie dwa czynniki — złoty będzie spadał na łeb na szyję, a nieruchomości będą znacząco taniały. O ile pierwszy czynnik jest możliwy, choć raczej wykluczany przez analityków, o tyle drugi jest mało prawdopodobny — twierdzi Bartosz Chochołowski.
Za takim rozwojem wydarzeń przemawia także to, że kredyty hipoteczne są spłacane najsumienniej. Odsetek zagrożonych wynosi zaledwie 3,3 proc. dla pożyczek walutowych.
Przezorny
Równocześnie z ułatwieniami banki korzystają z mechanizmów minimalizujących ryzyko.
— Stosujemy ubezpieczenie od ryzyka związanego z niskim wkładem własnym, rezygnujemy jedynie z takich dokumentów, których brak nie wpływa na zwiększenie ryzyka banku, a także proponujemy korzystniejsze oprocentowanie dla klientów wnoszących wyższy wkład własny. Ponadto inną politykę prowadzimy w przypadku kredytów denominowanych w walutach obcych — mówi Piotr Zawadzki.
Banki wprowadziły też ubezpieczenie na wypadek spadku wartości zabezpieczenia, jakim jest nieruchomość.
— Coraz więcej bankowców myśli o współpracy z podmiotem zewnętrznym, który przejmie weryfikację przed zawarciem umowy. Może np. porównać stan faktyczny z deklarowanym. Interesującym rozwiązaniem może być sekurytyzacja portfeli hipotecznych — podkreśla Urszula Okarma.