Windykatorzy boją się ustawy

Bartosz Krzyżaniak
opublikowano: 2000-03-15 00:00

Windykatorzy boją się ustawy

Prawo utrudnia odzyskiwanie długów

POCZUCIE BEZKARNOŚCI: Nie można ograniczać wierzyciela np. w sprzedawaniu wierzytelności. Wtedy dłużnicy czuliby się po prostu bezkarni — mówi Krzysztof Matela, prezes zarządu EGB Investments. fot. ARC

Nie wszyscy usługodawcy telefonii komórkowej są przekonani co do legalności przekazywania wierzytelności firmom zewnętrznym. Niektórzy windykatorzy odmawiają im bowiem świadczenia usług w tym zakresie. Nie chcą łamać ustawy o ochronie danych osobowych.

Elwira Sokołowska z firmy Polkomtel, operatora sieci Plus GSM, twierdzi, że jej firma z usług spółek wyspecjalizowanych w obrocie wierzytelnościami korzysta tylko w przypadku windykacji od osób prawnych. Są to na razie umowy pilotażowe, zawierane na okres trzech miesięcy.

— Prowadzimy też rozmowy z firmami windykacyjnymi, dotyczące przejęcia długów osób fizycznych. Ale jedna z nich odmówiła przyjęcia ich personaliów. Wiąże się to z kontrowersjami wokół interpretacji ustawy o ochronie danych osobowych — relacjonuje Elwira Sokołowska.

Zgodnie z prawem

Zdaniem Jacka Kalinowskiego z PTK Centertel, operatora sieci Idea, tego typu działania są zgodne z prawem. Podejmowane są bowiem już po rozwiązaniu umowy, której zerwanie nastąpiło na skutek nieregulowania opłat za usługę.

— Nie można ograniczać wierzyciela na przykład w sprzedawaniu wierzytelności. Wtedy dłużnicy czuliby się bezkarnie — dodaje Krzysztof Matela, prezes zarządu EGB Investments, firmy zajmującej się obrotem wierzytelnościami.

Tłumaczy on, że ochrona danych i ochrona tajemnicy służbowej powinna służyć pokrzywdzonemu wierzycielowi, a nie dłużnikowi. Według niego, najlepszym sposobem byłaby możliwość zbierania od klientów pełniejszych danych, co ułatwiłoby ich późniejszą identyfikację.

Kwestia lokalizacji

— My nie przyjmujemy zleceń na windykację wierzytelności, ale kupujemy długi. Rocznie nabywamy ich dziesiątki tysięcy. Duża ich część dotyczy osób fizycznych. Jako dłużnicy są niezwykle kłopotliwi. Przed płaceniem zasłaniają się chorobą, niewiedzą, brakiem faktur — tłumaczy Krzysztof Matela.

Jego zdaniem, największym problemem jest znalezienie dłużnika. Przyznaje, że urzędowe metody poszukiwań są długotrwałe i mało skuteczne, ale istnieją też inne legalne metody, które się zawsze sprawdzają. Co do prawości działania swojej firmy jest spokojny.

— Nie naruszamy ustawy i w niczym nam ona nie przeszkadza. Bardzo dokładnie zapoznaliśmy się z nią i poruszamy się wyłącznie w obszarach, na jakie pozwala, a są one dla nas wystarczająco szerokie — podkreśla prezes EGB Investments.