Winny podróżnik

Stanisław Majcherczyk
opublikowano: 2010-04-30 00:00

Cabernet Sauvignon dla wielu brzmi swojsko. Są nawet tacy, którzy się zaklinają, że to słynny wytwórca win. Albo jakiś region. A to tylko odmiana winogron, która w stosunkowo krótkim — jak na historię wina — czasie opanowała świat.

Pierwsze informacje o tym szczepie pochodzą z Francji. Z Cadillac. W 1736 r. występował jeszcze pod nazwą Petit Vidure. Wzmianki o Cabernecie już jako Sauvignon pojawiły się dopiero pod koniec XIX wieku. I już po ogłoszeniu w 1855 r. słynnej klasyfikacji win z Medoc, w której nie doceniono w pełni protoplasty późniejszego Rothschilda (Mouton). Dano mu wtedy jedynie status Deuxiemes Crus. Mouton — Rothschild ostatecznie podniesiono do najwyższej ligi (dając mu status Premiers Crus) dopiero w 1973 r. Baron Philippe de Rothschild tylko sobie znanymi sposobami wyprosił to od stosownych władz.

None
None

Winnica Mouton (jeszcze bez Rothschild) zaistniała w kronikach w XVIII wieku, kiedy nabył ją baron Hector de Brane. Zwała się podówczas Brane — Mouton. Dopiero później zmieniła nazwę. Baron de Brane od razu zaczął eksperymentować z nowymi odmianami czerwonych winogron. Wielkie dzięki mu za to. To tam narodził się Cabernet Sauvignon w swej dzisiejszej pełnej krasie. I w błyskawicznym tempie opanował Bordeaux. Później nie było już granic.

 

 

Subtelność po latach

W samym Bordeaux Cabernet Sauvignon niezmiernie rzadko występuje dziś samodzielnie. Z reguły kupażowany jest z Merlotem i swoim innym krewniakiem Cabernet Franc. Czasem z kropelką Petit Verdot. Dlaczego? Sam w sobie może być trudny do picia — i to z kilku powodów. Najważniejszy jest chyba ten, że Cabernet Sauvignon urodził się po to, by się urokliwie starzeć. Pity za młodu solo (bez potraw) może być, delikatnie mówiąc, mało przyjemny dla podniebienia. To bardzo garbnikowa odmiana winogron, nie wszyscy taką lubią. Także o wyczuwalnej kwasowości. Z upływem lat zdecydowanie subtelnieje. A wtedy może już wielu powalić na kolana. W swej kolebce (Bordeaux) niepodzielnie włada w Medoc i w takich winnych sławach, jak Pauillac i St. Julien. W kultowych chateaux, takich jak Latour czy w Mouton — Rothschild, powstają dzięki niemu wina niebywale złożone smakowo i wspaniale długowieczne.

 

 

Ponad granicami

Zaskakuje geograficzna ekspansja Caberneta. Jest wszędzie, dosłownie na wszystkich kontynentach. Dla nas ciekawa może być jego obecność na wschód od Bugu. Mile się zadomowił na Ukrainie, w Gruzji, Mołdawii czy Azerbejdżanie. Nawet w Rosji i Kazachstanie. W Chinach też nieźle się udaje.

Skąd ten sukces? Jest elastyczny, jeśli chodzi o glebę, i lubi powoli dojrzewać. Terminy zbiorów nie są tak ściśle sprecyzowane jak w przypadku innych odmian winogron. To go bardzo uodparnia na ekstremalne huśtawki pogodowe. Wszędzie — niezależnie od podłoża, na którym się w końcu zadomowi — daje bardzo rozpoznawalne wina z charakterystycznym powiewem czarnej porzeczki, daleką nutką zielonego pieprzu i z intensywną ciemnoczerwoną szatą. Koneserzy to lubią. W życiorysie ceni sobie okoliczności z beczką, zwłaszcza z francuskiego dębu. Chociaż innymi też nie pogardzi. Do tego mile się miesza z lokalnymi szczepami winogron — w Toskanii z Sangiovese, a w dalekiej Australii z Syrah. Jest też dobrze widoczny na polskich półkach sklepowych i dominuje w naszych restauracyjnych kartach win. Za młodu z polskimi daniami nie odnosi jednak sukcesów — wieprzowina, ptactwo czy dziczyzna nie przepadają za cierpkością jego młodzieńczych tanin. Za to z krwistymi befsztykami to prawdziwy król talerza. l

Mercedes Eguren Cabernet Sauvignon 2007

Castilla, Hiszpania (32 zł)

Wyczuwalna mieszanina czarnych leśnych owoców. Z powiewami mięty. Wyraźnie stonowane taniny. Zaokrąglone. Po napowietrzeniu nabiera słodyczy i, o dziwo, cierpkości. Może być pite solo.

Valdivieso Cabernet Sauvignon Barrel Selection-Reserve 2008

Central Valley, Chile (45 zł)

Na nosie klasyczna czarna porzeczka. Także daleki melon. Lekka kwasowość. Nie jest bardzo taninowe, wręcz aksamitne. By pokazało swoje wdzięki, musi być solidnie napowietrzone. Uwypukla się wtedy porzeczka, pojawiają się śliwki i dojrzałe wiśnie.

Valdivieso Cabernet Sauvignon Reserve 2006

Central Valley, Chile (67 zł)

Potężna czarna porzeczka — to bardzo esencjonalne wino. Ze wszystkich najbardziej zharmonizowane. Taniny nie są wyraziste. Wyważona kwasowość (przed napowietrzeniem), miły posmak. Po napowietrzeniu pojawia się melon. Także beczka. Może dojrzała wiśnia.

Finca Flichman Pasaje de Tupungato 2006

Mendoza, Argentyna

(85 zł)

Kupaż trzech szczepów: Merlot, Malbec i Cabernet Sauvignon. Nos sugeruje ekstraktywność. Skrzyżowanie porzeczki ze śliwką. Występuje beczka. Mimo czterech lat odczuwalne taniny. Dopiero po napowietrzeniu pokazuje swe prawdziwe, bogate aromaty.