Winterthur wchodzi w nowe polisy
MOCNY ARGUMENT: Na polskim rynku ubezpieczeniowym nie było przypadku bankructwa towarzystwa z kapitałem zagranicznym. To jest mocny argument — mówi Bernard Retali, prezes spółki życiowej i majątkowej Winterthur. fot. ARC
Towarzystwo ubezpieczeniowe Winterthur Życie wprowadzi od 1 marca polisy życiowe z funduszem inwestycyjnym. Aktywa będą inwestowane za pośrednictwem funduszy PKO Credit Suisse. Wkrótce firma zarejestruje podwyższenie kapitału.
— W grupie Polaków o dochodach od 2 do 5 tys. zł miesięcznie nowi ubezpieczyciele mogą znaleźć dla siebie miejsce — mówi Bernard Retali, prezes spółki życiowej i majątkowej Winterthur.
Winterthur od 1 marca zaproponuje klientom polisy z funduszem inwestycyjnym.
— Zaczniemy od trzech funduszy. Opcja o wysokim ryzyku zakłada inwestowanie w akcje giełdowe. W funduszu zrównoważonym poziom inwestowania w bony skarbowe i obligacje będzie się wahał od 20 do 80 proc. Fundusz ustabilizowany będzie lokował aktywa w państwowe obligacje i bony skarbowe — tłumaczy Bernard Retali.
Marzec ma być miesiącem testów. Potem do dystrybucji włączą się wszyscy (do końca roku będzie ich 2000) akwizytorzy firmy.
Pora na kapitał
Chociaż priorytetem towarzystwa Winterthur w Polsce w najbliższych miesiącach będzie fundusz emerytalny, spółka życiowa jest systematycznie wzmacniana kapitałowo .
— Przez kilka miesięcy dynamika sprzedaży polis życiowych spadnie, później jednak znowu wzrośnie — przewiduje prezes Retali.
W najbliższych dniach Szwajcarzy spodziewają się zarejestrowania podwyższonego do 40 mln zł kapitału spółki. W tym roku podniesiony on zostanie jeszcze raz — do 60 mln zł. W roku 2000 wyniesie on 100 mln zł. Z akcjonariatu wycofa się Groupe Azur — francuski udziałowiec.
Komunikacja w dół
Na poziomie 40 mln zł pozostanie na razie kapitał akcyjny spółki majątkowej Winterthur. Firma musi przede wszystkim radykalnie zmniejszyć w swoim portfelu udział ubezpieczeń komunikacyjnych (obecnie stanowią one 80 proc. portfela). Szwajcarzy ostrzej wezmą się za asekurowanie małego i średniego biznesu.
— Zależy nam szczególnie na nowo powstających przedsiębiorstwach, które nie zdążyły przyzwyczaić się do znanych od lat marek ubezpieczeniowych. Naszą gwarancją ma być siła kapitałowa — podsumowuje Bernard Retali.
Marcin Zieliński